Blokada Wielkiej Krokwi. Puchar Świata zagrożony?
Podwykonawcy pracujący przy budowie pawilonu pod Wielką Krokwią walczą o zaległe pieniądze. Chodzi o niemal 4 miliony złotych, które do dziś nie wpłynęły na ich konta.
2012-12-28, 18:30
Posłuchaj
Przed południem kawalkada ciężarówek i maszyn budowlanych przejechała ulicami Zakopanego pod Wielką Krokiew i tam na kilka godzin zablokowała wjazd na skocznię. Protestujący skarżą się, że od dwóch lat nikt nie chce z nimi rozmawiać. Podkreślają, że kilkakrotnie wysyłali już pisma, w których ostrzegali, że jeśli nie otrzymają pieniędzy za budowę pawilonu, to protest rzeczywiście się odbędzie. Dlatego jego organizację teraz nazywają "ostatecznością".
Główny wykonawca inwestycji zbankrutował a Centralny Ośrodek Sportu - właściciel skoczni twierdzi, że z zaległościami finansowymi nie ma nic wspólnego. Zdaniem dyrekcji ośrodka firmom pieniądze powinien wypłacić główny wykonawca całej inwestycji. To nie pierwszy protest zakopiańskich przedsiębiorców. Kilka dni temu na pawilonie pod Wielką Krokwią wywiesili transparent z napisem "III Puchar Świata - podwykonawcy wciąż nie rozliczeni".
Grzegorz Kotowicz, dyrektor COS Zakopane obawia się, że protest, który nazywa "anarchią", może sparaliżować przygotowania do styczniowych zawodów Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Ma jednak nadzieję, że "zdrowy rozsądek zwycięży". Sprawa niewypłaconych pieniędzy jest już w sądzie. Kolejna rozprawa jest wyznaczona na marzec przyszłego roku.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to
REKLAMA