Proces w sprawie Grudnia '70 dobiega końca
W piątek przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosi oskarżyciel posiłkowy i przedstawiciel Solidarności.
2013-02-15, 06:34
Posłuchaj
Nie chodzi o surowy wyrok, ale o sprawiedliwy osąd tamtych wydarzeń - mówi przedstawiciel NSZZ Solidarność w procesie.
Przedstawiciel związku Piotr Andrzejewski podkreśla, że w procesie nie chodzi już nawet o surowy wyrok dla leciwych działaczy aparatu komunistycznego, ale o prawdę historyczną i jej sprawiedliwy osąd. Jak zaznacza działania komunistów w grudniu 1970 były niewątpliwie zbrodnią polityczną popełnioną na niewinnych ludziach. Podstawowym obowiązkiem, któremu powinien sprostać sąd jest, jego zdaniem, ustalenie odpowiedzialności i właściwej kwalifikacji tamtych wydarzeń.
Oskarżeni to: były wicepremier Stanisław Kociołek oraz dwaj dowódcy wojskowi Mirosław W. i Bolesław F., odpowiadający za wydanie rozkazów użycia broni. Prokuratura domaga się dla każdego z nich po 8 lat więzienia i odebrania praw publicznych na 10 lat.
Mowy końcowe samych oskarżonych i ich obrony zaplanowane są na marzec. W trakcie protestów na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku śmierć poniosły co najmniej 44 osoby, a ponad tysiąc zostało rannych.
IAR, to
REKLAMA