Przesłuchania po śmierci dziecka. Minister porozmawia z lekarzami
Skierniewicka prokuratura ma przesłuchać dyspozytorów pogotowia, którzy odbierali zgłoszenia od matki 2,5-letniej dziewczynki zmarłej w szpitalu w Łodzi.
2013-03-04, 08:50
Posłuchaj
Łódzkie pogotowie wczoraj udostępniło nagranie rozmowy matki dziecka z dyspozytorami. Wynika z niego, że kobieta telefonowała po pomoc dwa razy. Pierwszy raz została skierowana do nocnej i świątecznej pomocy medycznej, a cztery godziny później dyspozytorka wysłała karetkę. Alarmowała, że dziecko ma prawie 40 stopni gorączki, dreszcze, wymioty. Otrzymała numer, na który miała bezpośrednio zadzwonić. Nagranie nie wyjaśnia, czy to uczyniła, ale 4 godziny później wezwała karetkę.
Rzeczniczka łódzkiego pogotowia Danuta Szymczykiewicz powiedziała, że podobnych zgłoszeń dyspozytorzy odnotowują ponad sto dziennie, przy ich przyjmowaniu obowiązuje określona procedura. Pogotowie więc przekierowało matkę dziecka do nocnej i świątecznej pomocy medycznej.
Także w poniedziałek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki.
Wątpliwości lekarzy i rzeczników. Ostra reakcja Jerzego Owsiaka
- Gdyby dziecko trafiło wcześniej do szpitala, to byłyby zdecydowanie większe szanse na uratowanie go - powiedział z kolei mediom Zbigniew Janikowski ze szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi; to lekarze z tego szpitala złożyli zawiadomienie do prokuratury. Kontrolę zleciło Ministerstwo Zdrowia; działania podjął też - jak mówił minister zdrowia - Rzecznik Praw Dziecka. Także rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska liczy na wyjaśnienie zachowania lekarzy i dyspozytora; według niej zawinił czynnik ludzki. - Rozmowa z rodzicami dyspozytora została przeprowadzona, wydaje mi się, w sposób nieprawidłowy. Nie jest argumentem dla mnie to, że mama przekazywała informacje spokojnie. Dyspozytor powinien zadawać takie pytania, żeby w sposób odpowiedni podjąć decyzję, wysłać karetkę czy też nie wysłać karetki - mówiła Kozłowska.
Informacje o zachowaniu lekarzy wywołały ostrą reakcję Jerzego Owsiaka, który oświadczył, że w sytuacji, gdy dzieci w Polsce nie otrzymują właściwej pomocy, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy może wycofać się ze wspierania polskiej pediatrii.
REKLAMA
”Trzeba przypomnieć o misji”
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz w poniedziałek spotka się z konsultantami ds. pediatrii, ratownictwa medycznego i medycyny rodzinnej w związku ze śmiercią dziewczynki, która nie otrzymała na czas pomocy lekarskiej. - Zrobię wszystko, aby winni zostali ukarani - zapewnił minister.
- Sytuacja musi być bardzo dokładnie wyjaśniona, a winni ukarani. W piątek zleciłem kontrolę resortu, także Rzecznik Praw Dziecka podjął inicjatywę kontrolną. (...) Taka śmierć jest porażką systemu, ale ostateczną decyzję podejmuje człowiek i zrobię wszystko, by winni byli ukarani - zapewnił.
Jak mówił, liczy również na reakcję samorządu lekarskiego i jego współdziałanie, by zapobiegać w przyszłości podobnym zdarzeniom. - Ta sytuacja pokazuje to, że system w którym podejmują decyzje ludzie, musi być oparty na kompetencjach, ale także na odpowiedzialności - podkreślił.
- My jako lekarze nie możemy zapominać, co jest rolą samorządu lekarskiego, czyli musimy dbać o to, by takie sytuacje eliminować, zapobiegać im i wyciągać konsekwencje wobec tych, którzy popełnili błędy - powiedział.
Nie wykluczył też dyskusji na temat systemu ratownictwa medycznego.- Powinniśmy się zastanowić, czy nie powinno ono być służbą państwową, ale to kwestia dyskusji w przyszłości - zaznaczył.
REKLAMA
PAP/IAR/agkm
REKLAMA