Broad Peak. Kierownik wyprawy: nie ma już nadziei

- Nie ma żadnego śladu. Nikt się nie pojawił - mówi w RMF FM o zaginionych na Broad Peaku polskich himalaistach Krzysztof Wielicki.

2013-03-07, 09:35

Broad Peak. Kierownik wyprawy: nie ma już nadziei

Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka we wtorek, wraz z dwoma innymi Polakami, zdobyli ośmiotysięcznik. Niestety nie zdołali zejść z góry. - Sytuacja w tej chwili wygląda w ten sposób, że obserwujemy ścianę. Na wysokość 7000 metrów poszedł jeszcze zespół tragarzy wysokościowych - do bliższej obserwacji, żeby być na miejscu w  razie czego. Chociaż my stąd widzimy wszystko idealnie. (…) Nie ma żadnego śladu. Nikt się nie pojawił - podkreślił w rozmowie z RMF FM Krzysztof Wielicki.

- Jeśli chodzi o Tomka Kowalskiego, to on nie mógł się pojawić, bo nigdy nie zszedł na naszą stronę. Natomiast jeżeli chodzi o Macieja Berbekę zniknął albo spadł, w ścianie go nie ma. Bazując na moim doświadczeniu, nie ma żadnych szans. Jest ciężko. Bardzo ciężko - zaznaczył kierownik wyprawy.

Wielicki poinformował, że z Berbeką praktycznie przez całą wyprawę nie było żadnego kontaktu, jedynie na szczycie połączył się z bazą za pomocą krótkofalówki jednego z kolegów. Natomiast z Kowalskim ostatni raz rozmawiano w środę o 6:30 rano. - Tomek miał bardzo poważne kłopoty. Po prostu w pewnym miejscu zatrzymał się i dalej nie chciał schodzić. Ostatnie jego słowa były takie, że będzie próbował, ale ja się obawiam, że przy tej próbie mógł spaść. On był już bardzo słabiutki, on już mówił cicho - podkreślił.

REKLAMA

Maciej
Maciej Berbeka, fot. PAP/Adam Bielecki
Polscy wspinacze zdobyli liczący 8051 metrów we wtorek późnym popołudniem. Schodzenie musieli rozpocząć w nocy.

Zobacz serwis specjalny - wyprawa na Broad Peak >>>

RMF FM/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej