Strajk na Śląsku. "Mają poczucie, że władza ich nie rozumie"
Na Śląsku rozpoczyna się o godz. 3.15 solidarnościowy strajk generalny. Akcję zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
2013-03-26, 06:01
Posłuchaj
Rozmowy ostatniej szansy, które odbyły się w zeszły czwartek w Katowicach, nie zbliżyły stanowisk rządu i protestujących. Związkowcy chcą, aby rządzący wycofali się z nowelizacji Kodeksu pracy. Domagają się też m.in. likwidacji NFZ-tu i wsparcia dla przemysłu energochłonnego.
Jak mówi socjolog doktor Piotr Kulas, jednym z powodów strajku świadomość lekceważenia przez rząd związkowców i społeczeństwa.
- U podłoża tego strajku nie leżą tylko problemy społeczno-ekonomiczno-gospodarcze, ale także urażona duma niektórych związkowców, i nie tylko ale także ludzi którzy mają poczucie, że życie w kraju w którym władza nie rozumie ich interesy, niepokoje, nastroje – tłumaczył.
Politolog doktor Tomasz Słupik przekonywał, że rząd powinien jak najszybciej zabrać się za reformowanie państwa. Jego zdaniem żadna z dotychczasowych reform, „poza kreatywnym księgowaniem” ministra Jacka Rostowskiego nie została wprowadzona. - Obie strony muszą usiąść, z czegoś ustąpić i zacząć szukać rozwiązań. A ja państwu gwarantuję te rozwiązania są – zaznaczył.
REKLAMA
Akcje wspierające strajkujących na Ślasku mają odbyć się w całym kraju.
pp/IAR
REKLAMA