Premier Donald Tusk pozwał "Nie". Proces za primaaprilisowy żart

2013-04-18, 11:35

Premier Donald Tusk pozwał "Nie". Proces za primaaprilisowy żart
Premier Donald Tusk. Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Mój szef Jerzy Urban poznał dotychczas 13 premierów, ale Tuska osobiście nie zna, więc chętnie go pozna, nawet w sądzie - mówi Waldemar Kuchanny, zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Nie".

Tak skomentował pozew premiera Donalda Tuska wobec spółki Urma, wydawcy tygodnika "Nie".

Poszło o opublikowanie 1 kwietnia  rzekomego stenogramu podsłuchanych rozmów premiera Tuska i innych polityków podczas meczu Polska – Ukraina, m.in: "Ale czapkę przyniósł i wciąż z tym tabletem. W szpitalu nago zdjęcia, klata w Miami, jakieś małpie cyrki" - mówi Schetyna (o Wałęsie). Tusk odpowiada m.in: "technologia jak dla każdego. Jak ta z Poznania od teatru..."

Tydzień później redakcja "Nie" wyjaśniła, że był to primaaprilisowy żart. Mimo to kancelaria premiera podjęła kroki prawne. - W ocenie powoda cała treść artykułu oraz jego kontekst miały poniżyć go w oczach opinii publicznej i wywołać przekonanie, że premier sprawujący władzę w Polsce jest osobą pozbawioną zasad etycznych - napisała w pozwie reprezentująca Tuska radca Magdalena Witkowska.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Tusk domaga się przeprosin w tygodniku "Nie" oraz na portalach Nie.com.pl, Fakt.pl, Gwizdek24.se.pl oraz Pudelek.pl. -Nie rozumiemy, dlaczego mamy przepraszać premiera akurat na Pudelku. Nie przypuszczaliśmy, że premier przegląda takie portale - dziwi się Kuchanny.

press.pl/polskieradio.pl, tj

Polecane

Wróć do strony głównej