Litewskie dzieci nie wróciły z wakacji w Polsce? "Wszystko odbywa się legalnie"
Litewskie media poinformowały, że pięcioro litewskich dzieci ze szkoły podstawowej "Vilnios" trafiło do polskich rodzin zastępczych.
2013-05-10, 15:27
Posłuchaj
Zdaniem litewskich mediów, dzieci w wieku 5-7 lat do Polski zostały wysłane rok temu w ramach współpracy z Fundacją "Serce dzieciom”. Uczniowie mieli przyjechać do Polski tylko na wakacje, ale w kraju szybko znaleziono dla nich rodziny zastępcze, a z prawdziwymi rodzicami załatwiono formalności u notariusza. Polacy mają się dziećmi opiekować do ich pełnoletniości.
Fundacja "Serce dzieciom" odpiera zarzuty. Prezes organizacji Sylwia Karłowska zaznaczyła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że dzieci jest czworo a nie pięcioro, jak podaje strona litewska. Wyjaśniła, że były one na koloniach w Polsce w poprzednich latach. W ubiegłym roku litewscy rodzice porozumieli się z rodzinami, które opiekowały się dziećmi w Polsce, że pozostaną tu na czas nauki. Karłowska podkreśliła, że opieka została potwierdzona notarialnie, a żadna ze stron nie otrzymuje za to jakiegokolwiek wynagrodzenia.
Litewskie media podały, że rodzice dzieci mają utrudniony kontakt z pociechami. I z tym zarzutem nie zgodziła się prezes fundacji. Przyznała jednak, że w sądzie rodzinnym w Chojnicach toczył się proces o powrót dwójki dzieci na Litwę. Matka dzieci pytana przed polskim sądem o powody wniosku - jak podaje Karłowska - powiedziała, że skłoniła ją do tego litewska opieka społeczna. Sama matka zadeklarowała, że chce by jej dzieci zostały w Polsce. Sprawa w pierwszej instancji zakończyła się oddaleniem pozwu o powrót dzieci na Litwę.
Sylwia Karłowska zaznaczyła, że sytuacja prawna dzieci z Litwy w Polsce jest jasna. - Mają zameldowanie i prawo tymczasowego pobytu, posługują się litewskimi paszportami, noszą swoje nazwiska. My nie robimy tego płatnie, tylko w ramach wolontariatu, tu nie ma żadnych podtekstów, absolutnie - zapewniała w rozmowie IAR.
Prezes Fundacji "Serce dzieciom" zaznaczyła, że w okresie działalności organizacji naukę w Polsce odbywało kilkanaścioro dzieci polskiego pochodzenia. Kilkoro z nich, sierot z domów dziecka zostało adoptowanych. Jak powiedziała Sylwia Karłowska, wątpliwości władz litewskich wobec opieki nad dziećmi w Polsce pojawiły się ok. 2 lata temu, po pogorszeniu stosunków polsko-litewskich.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, kk
REKLAMA