Iran: ośmiu kandydatów do objęcia funkcji po Ahmadineżadzie
Rada Strażników Konstytucji zakazała udziału w wyborach byłemu prezydentowi i sojusznikowi Ahmadineżada
2013-05-21, 21:02
Ali Rafsandżani, były prezydent Iranu, nie będzie mógł 14 czerwca wystartować w wyborach. Zabroniła mu tego 12-osobowa Rada Strażników Konstytucji. Kandydat jest skonfliktowany administracją obecnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
Rada nie dopuściła do wyborów także sojusznika prezydenta, Rahima Esfandiara Maszaia.
Do wyborów dopuszczono ośmiu kandydatów. Pięciu z nich zalicza się do grupy konserwatystów zbliżonych do duchowego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneiego, wobec którego lojalna jest Rada Strażników.
W gronie kandydatów znajduje się m.in. główny negocjator w sprawach programu nuklearnego Said Dżalili i były szef dyplomacji Ali Akbar Welajati. Listę kandydatów opublikowało we wtorek irańskie MSW.
REKLAMA
Rada Strażników Konstytucji, składająca się z szyickich duchownych i zaufanych prawników zapowiedziała w poniedziałek, że zabroni ubiegania się o urząd prezydenta kandydatom "słabym fizycznie", co obserwatorzy odczytali jako sygnał, że chodzi zwłaszcza o 78-letniego Rafsandżaniego.
Odrzucony kandydat był prezydentem Iranu w latach 1989-1997 i jest uważany za jednego z najważniejszych architektów islamskiego reżimu w Iranie. Obecnie jest jednym z najostrzejszych krytyków Ahmadineżada. Ma opinię pragmatycznego polityka, zwolennika reform i poprawy stosunków z Zachodem. W wyborach prezydenckich w 2005 roku przegrał z Ahmadineżadem, reprezentującym opcję ultrakonserwatywną. W wyborach w 2009 roku Rafsandżani udzielił poparcia jednemu z liderów irańskiej opozycji Mir-Hosejnowi Musawiemu.
Mahmud Ahmadineżad nie może ubiegać się po raz trzeci o prezydenturę. Zabrania mu tego konstytucja. Ponownych jego rządów nie chcą też ajatollahowie.
W zeszłym tygodniu prawie 100 irańskich deputowanych, zwolenników twardej linii, podpisało się pod petycją, w której żądają, by w wyborach prezydenckich nie mogli startować Rafsandżani i Maszai.
Poprzednie wybory prezydenckie w Iranie w 2009 roku zakończyły się ulicznymi rozruchami, gdy pokonani kandydaci, uważani na Zachodzie za demokratów i liberałów, odmówili uznania zwycięstwa Ahmadineżada. Jeden z deputowanych, którzy podpisali petycję, powiedział, że kandydaturę Rafsandżaniego należałoby zdyskwalifikować, ponieważ popierał on opozycję w wyborach z 2009 roku. Z kolei Maszai jest oskarżany o przewodzenie "nieortodoksyjnemu nurtowi", propagującemu niekonwencjonalną wersję islamu i dążącemu do zmniejszenia roli islamskich duchownych.
IAR, PAP, bk
REKLAMA