Londyn myśli nad strategią po brutalnym ataku

2013-05-28, 07:12

Londyn myśli nad strategią po brutalnym ataku
Kwiaty w miejscu, gdzie zamordowano Lee Rigby'ego. Foto: PAP/EPA/TAL COHEN

Brytyjski rząd analizuje swą dotychczasową strategię walki z radykalizacją muzułmańskiej młodzieży. To efekt brutalnego zamordowania żołnierza w Londynie.

Posłuchaj

Relacja Grzegorza Drymera z Londynu (IAR): dyskusja nad zmianą strategii po ataku terrorystycznym
+
Dodaj do playlisty

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Najprawdopodobniej władze postawią obecnie na inne środki, niż szukanie sojuszników i mentorów w środowiskach muzułmańskich, na co kierowano dotąd znaczne środki finansowe.
Były labourzystowski minister spraw wewnętrznych Alan Johnson broni takiej kampanii szukania drogi do serc i umysłów młodych muzułmanów poprzez ich własne środowisko. - To nie może pochodzić od ministra spraw wewnętrznych, od ekspertów antyterrorystycznych, czy polityków. To musi wyjść od ludzi w tych społecznościach - podkreśla.
Ale brytyjska prasa ujawnia przykłady finansowania przez ten program organizacji islamskich, które same angażowały się w propagandę dżihadu.
Brytyjski rząd stracił wiarę w skuteczność tej strategii i znawca spraw bezpieczeństwa, profesor Anthony Glees z Uniwersytetu Buckingham przyznaje mu rację. - Cóż to za pomysł, że to sprawa, z którą muszą się uporać sami muzułmanie. Nie - to jest zagrożenie bezpieczeństwa narodowego. Muzułmanom, tak jak wszystkim obywatelom należy się taka sama ochrona przed tymi ludźmi - powiedział BBC profesor Anthony Glees. Dodał, że należy usunąć z kraju islamskich kaznodziei podejrzanych o sprzyjanie al-Kaidzie: "Musimy ścigać radykałów, ale też i tych, którzy dokonują tej radykalizacji"- podkreślił.

IAR/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej