Pitera: nie będzie już pieniędzy na wina i cygara
Julia Pitera z PO w rozmowie z Robertem Mazurkiem z "Rzeczpospolitej” mówiła m.in. o luksusowych rozrywkach, które z partyjnych pieniędzy fundują sobie parlamentarzyści Platformy.
2013-07-06, 12:44
- Mniej mnie niepokoi wydawanie 250 tys. na garnitury, gdy zlikwidowano wydatki na reprezentację w Kancelarii Premiera, niż pół miliona na gazetkę, która padła czy miliony na ochronę prezesa. (PiS – przyp. red.) - powiedziała. Według posłanki PO wydatki kancelarii premiera na wino, whisky i cygara skończą się, bo zapowiedział to już premier.
Pitera odniosła się także do swojej dotychczasowej działalności. Na pytanie o aferę hazardową i brak reakcji na nią, ironizowała: "Bardzo żałuję, że nasi adwersarze polityczni nie znaleźli w sprawie ustawy hazardowej niczego, na co tak czekali. No przykro mi bardzo, że prokuratura niczego nie znalazła".
Pitera przekonywała także, że w Polsce nie istnieje kultura jedzenia śniadań. Ten komentarz pojawił się do informacji, że kilkadziesiąt procent dzieci w Polsce jest niedożywionych.
- No tak 25 procent ludzi w Polsce nie je śniadań. To fatalny nawyk. (...) Słowo kultura oznacza też nawyk. A mnie jako posłowi bardzo zależy także na tym, by przekonać ludzi do jedzenia śniadań. Czasem warto wstać pół godziny wcześniej, by je zjeść!!!
Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>
to, Rzeczpospolita
REKLAMA