Węgrzy uczczą pamięć poległych polskich lotników
Chodzi o pilotów, którzy zginęli nad tym krajem w 1944 roku, niosąc pomoc żołnierzom Armii Krajowej.
2013-08-18, 11:03
Posłuchaj
21 września na południu Węgier, w mieście Szentes zostanie odsłonięty pomnik, w miejscu, nad którym Niemcy zestrzelili Halifaxa pilotowanego przez polską załogę.
Konsul honorowy w mieście Szeged, Karol Biernacki wyjaśnia w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że uroczystość będzie miała niezwykłą oprawę. Prawdopodobnie nad pomnikiem przelecą węgierskie Gripeny, a miejscowy aeroklub zadeklarował już loty pokazowe podczas uroczystości. Przybędzie również delegacja ze Skierniewic, ponieważ to właśnie zestrzelony nad Węgrami Halifax dokonał zrzutu dla żołnierzy AK w okolicach tej polskiej miejscowości. W wyniku zestrzelenia maszyny 2 pilotów z 7-osobowej załogi zginęło.
Karol Bielecki podkreśla, że dla Węgrów upamiętnienie polskich pilotów jest niezwykłym wydarzeniem, czego dowiodły ubiegłoroczne uroczystości w miejscowości Ruzsa. Odnaleziono tam wrak Halifaxa, którego cała polska załoga zginęła. "Na tamte uroczystości - tłumaczy konsul Bielecki - przybyły setki Węgrów; wiele kobiet i młodych ludzi ubranych było w biało-czerwone barwy".
Szef Działu Historycznego w Muzeum Powstania Warszawskiego Piotr Śliwowski przypomina, że polscy piloci spieszący na pomoc żołnierzom AK, a w sierpniu i wrześniu 1944 roku - powstańcom warszawskim, byli nie tylko doskonale wyszkoleni, lecz także wykazywali się niezwykłą odwagą. "Loty - tłumaczy historyk - trwały ponad 10 godzin, a trasa przebiegała przez terytoria nieprzyjaciela . Piloci byli narażeni na ataki niemieckich myśliwców oraz artylerii przeciwlotniczej. Zrzutów dokonywano w nocy co wymagało niezwykłych umiejętności"- podkreśla. .
REKLAMA
"Tamte loty były nie tylko niezwykle trudne technicznie, ale przede wszystkim emocjonalnie"- wspominał kilka lat temu były pilot Włodzimierz Bernhard. "Piloci - mówił - zdawali sobie sprawę, że zrzuty przedłużają agonię walczącej Warszawy, a widok płonącego miasta był przygnębiający".
Powstanie Warszawskie - tu zobacz więcej>>>
W operacji zrzutowej dla Powstania Warszawskiego brały udział ochotniczo załogi Polskich Sił Powietrznych, a także południowoafrykańskich i brytyjskich. W skład tych ostatnich wchodzili Australijczycy, Nowozelandczycy i Kanadyjczycy.
W czasie Powstania samoloty z pomocą latały ponad 200 razy; oprócz broni, lekarstw i pożywienia te loty dawały walczącym Polakom nadzieję. Załogi startowały z lotnisk położonych w zdobytej przez aliantów części Włoch. Trasa lotu wiodła między innymi nad terytorium Węgier, gdzie Niemcy mieli rozlokowane myśliwce i baterie przeciwlotnicze.
REKLAMA
Zobacz serwis historyczny - II wojna światowa>>>
IAR/Witold Banach/mc
REKLAMA