USA: upublicznimy raport w sprawie Syrii
Z dokumentu ma wynikać, że to siły lojalne wobec prezydenta Syrii Baszara el-Assada użyły broni chemicznej w ataku na przedmieściach Damaszku.
2013-08-27, 21:50
Posłuchaj
Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że nie ulega wątpliwości, że za użycie broni chemicznej pod Damaszkiem odpowiada reżim. - Nikt, kto logicznie myśli, nie powinien mieć w tej kwestii wątpliwości - stwierdził rzecznik.
Carney przyznał, że prezydent USA nie podjął jeszcze decyzji w sprawie ewentualnej interwencji w Syrii. - Opcje, które rozpatrujemy, nie mają prowadzić do zmiany reżimu. Chodzi o odpowiedź na oczywiste pogwałcenie międzynarodowych praw, które zakazują używania broni chemicznej - wyjaśnił rzecznik. - Jest wiele opcji, które rozpatruje prezydent, i nie są one ograniczone do użycia siły - dodał.
We wtorek wieczorem, podczas telefonicznej rozmowy z premierem Kanady Stephenem Harperem, Barack Obama wyraźnie stwierdził, że użycie broni chemicznej w Syrii "domaga się skutecznej i zdecydowanej odpowiedzi społeczności międzynarodowej".
Wojna domowa w Syrii - czytaj więcej>>>
W ostatnich dniach prezydent USA rozmawiał też na temat Syrii z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem, prezydentem Francji Francois Hollande'em i premierem Australii Kevinem Ruddem.
Atak na przedmieściach Damaszku
Syryjska opozycja oskarżyła w zeszłym tygodniu siły reżimu prezydenta Baszara el-Assada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Doniesienia o możliwym użyciu broni chemicznej w Syrii ożywiły debatę na temat ewentualnej interwencji zbrojnej w tym kraju.
W poniedziałek sekretarz stanu USA John Kerry potwierdził, że w ataku użyto zabronionego gazu i że prezydent Barack Obama uważa, że ci, którzy używają jednej z najpodlejszych broni na świecie, muszą być pociągnięci do odpowiedzialności .
We wtorek w Stambule doszło do spotkania wyższych rangą przedstawicieli Syryjskiej Koalicji Narodowej zrzeszającej syryjską opozycję oraz państw zachodnich i arabskich. Podczas rozmów - jak podaje agencja Reutera - syryjska opozycja miała otrzymać zapewnienie, że "Zachód w najbliższych dniach uderzy w Syrii".
Przed interwencją zbrojną w Syrii ostrzegają sojusznicy prezydenta Syrii Baszara el-Assada, czyli Rosja i Chiny. Prezydent Syrii ostrzegł Stany Zjednoczone, że wszelkie ewentualne działania wojskowe przeciwko władzom w Damaszku są skazane na niepowodzenie . Nazwał też bzdurami zachodnie oskarżenia o użycie broni chemicznej przez siły rządowe.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA