Niemcy: wznowiono proces neonazistowskiej terrorystki
W Monachium, po przerwie wakacyjnej, wznowiono proces neonazistowskiej terrorystki Beate Zschaepe. Jest oskarżona o współudział w zamordowaniu dziesięciu osób. Kobieta milczy.
2013-09-05, 17:35
Proces zaczął się w maju. Oprócz Zschaepe na ławie oskarżonych zasiada czterech mężczyzn obwinionych o udzielanie pomocy członkom organizacji Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU).
Zbrodnie neonazistów
Członkowie NSU Uwe Boehnhardt, Uwe Mundlos i Beate Zschaepe zamordowali w latach 2000-2007 dziesięć osób: ośmiu drobnych przedsiębiorców tureckich, greckiego właściciela restauracji oraz niemiecką policjantkę. Dokonali też dwóch zamachów bombowych oraz szeregu napadów na banki.
Po jednym z nich, w listopadzie 2011 roku, obaj mężczyźni po okrążeniu ich przez policję popełnili samobójstwo. Po śmierci kolegów Zschaepe podpaliła mieszkanie w Zwickau w Saksonii, czyli ostatnie miejsce pobytu trojga terrorystów, i oddała się w ręce policji.
Oskarżona o współudział w morderstwach 38-letnia kobieta odmówiła składania zeznań. Unika telewizyjnych kamer, odwraca się plecami do dziennikarzy, dopóki nie opuszczą sali rozpraw.
Błędy w śledztwie
Pracująca niezależnie od sądu parlamentarna komisja śledcza Bundestagu, której sprawozdanie końcowe było omawiane na początku tygodnia w Bundestagu, jednomyślnie stwierdziła, że niemiecka policja i wymiar sprawiedliwości popełniły w śledztwie przeciwko NSU rażące błędy. Te błędy umożliwiły neonazistowskim terrorystom bezkarne działanie przez wiele lat.
Niemiecka policja od początku pomijała ślady wskazujące na rasistowskie motywy sprawców, uznając za najbardziej prawdopodobny wątek mafijnych porachunków między tureckimi gangami. Podczas przesłuchań członków rodzin ofiar sugerowano ich uwikłanie w handel narkotykami, ściąganie haraczu i inne nielegalne interesy. Część mediów oraz adwokaci rodzin ofiar sugerowali, że rażące zaniedbania w pracy policji były wynikiem rasistowskich postaw funkcjonariuszy, jednak komisja nie znalazła na to dowodów. Proces ma potrwać do końca 2014 roku.
REKLAMA
PAP/MP
REKLAMA