Liban apeluje do Zachodu: nie atakujcie Syrii
Sąsiadujący z Syrią Liban apeluje do Zachodu o powstrzymanie się od interwencji w Damaszku. Szef MSZ tego kraju Adnan Mansur powtórzył, że konflikt w Syrii trzeba rozwiązać drogą dyplomatyczną.
2013-09-06, 11:23
Posłuchaj
Od czasu, gdy Amerykanie ogłosili, że chcą uderzyć na Syrię, we wszystkich krajach regionu trwają nieustanne narady, spotkania i wizyty dyplomatyczne. Minister spraw zagranicznych Libanu spotkał się z irańskim ambasadorem w Bejrucie. Po spotkaniu obaj politycy oświadczyli, że ich kraje stanowczo sprzeciwiają się amerykańskiej interwencji w Damaszku. Zaapelowali też do ONZ, aby szukała rozwiązania dyplomatycznego kryzysu.
WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>
Liban obawia się, że atak na Syrię może wywołać odwetowe zamachy w Bejrucie i w innych miastach. Libańczycy mają też problem z falą syryjskich uchodźców, których do ich kraju przyjechało już ponad 700 tysięcy. Libańczykom, którzy przygarniali pod swój dach Syryjczyków, powoli kończy się cierpliwość. - Przypominam sobie libańską rodzinę, która od 8 miesięcy gości za darmo syryjską rodzinę. Oni są gościnni, ale po kilku miesiącach, to staje się dla nich ciężarem - mówi wysłannikowi Polskiego Radia Wojciechowi Cegielskiemu Aneta Dąbrowska z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, która pracuje z uchodźcami w północnym Libanie. Na domiar złego ONZ ogłosiła właśnie, że wobec braku pieniędzy zmuszona jest zmniejszyć pomoc dla uchodźców w Libanie.
Atak chemiczny pod Damaszkiem
Wojna domowa w Syrii tli się już od dwóch lat, jednak 21 sierpnia w pobliżu Damaszku miało dojść do ataku chemicznego, w wyniku którego zginęło ponad 1400 osób, w tym ponad 400 dzieci. Takie liczby podał amerykański wywiad. Syryjscy rebelianci twierdzą, że atak zorganizował reżim prezydenta Baszara al-Assada. Ten jednak zaprzecza. O tym, że to reżim Assada jest odpowiedzialny za atak chemiczny, przekonane są Stany Zjednoczone. W poniedziałek ujawniono także podobne wnioski z raportu francuskiego i niemieckiego wywiadu .
REKLAMA
Prezydent USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są gotowe do interwencji w Syrii. Jednocześnie Obama podkreślił, że chce uzyskać zgodę Kongresu na taką operację. Z kolei Assad powiedział, że "Syria jest zdolna stawić czoło każdej agresji z zewnątrz" . Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, wojna domowa w Syrii pochłonęła w sumie ponad 110 tys. ofiar śmiertelnych. Spośród nich co najmniej 40,1 tys. to cywile.
REKLAMA