Wit Siwiec: ojciec był niezwykłym bohaterem
Mija 45 lat od śmierci Ryszarda Siwca, który w 1968 roku, podczas uroczystości dożynkowych na warszawskim Stadionie Dziesięciolecia, dokonał samospalenia w obecności szefów partii, dyplomatów i stu tysięcy widzów.
2013-09-12, 06:47
Posłuchaj
Był to gest sprzeciwu wobec zaangażowania Polski w zbrojną interwencję Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Wit Siwiec przypomina, że niezwykły, heroiczny czyn jego ojca był wyrazem przywiązania do idei wolności. Syn Ryszarda Siwca uważa, że do tragicznego czynu popchnęła ojca miłość do wolności i szacunek dla bratnich narodów. Jak mówi, "to wolność Czechów i Słowaków została zgwałcona". "Porażające jest jednak to, że przesłanie ojca nie straciło dziś na aktualności" - dodaje.
Audycje specjalne o Ryszardzie Siwcu - słuchaj
Ryszard Siwiec przed samopodpaleniem nagrał antykomunistyczne przesłanie, w którym apelował o powstrzymanie inwazji na Czechosłowację. Dlatego komunistyczne władze zrobiły wszystko, by jego czyn zbagatelizować i doprowadzić do zapomnienia. Wit Siwiec wspomina, że jego rodzina musiała zachować tragedię ojca w głębokiej tajemnicy. Jak wyjaśnia, jego matka wiedziała co się stało, ale od czasu pogrzebu całą rodzinę obowiązywał zakaz mówienia o ojcu.
45. rocznica inwazji na Czechosłowację - serwis specjalny
REKLAMA
Wit Siwiec z rozgoryczeniem mówi, że najbardziej boli go fakt, iż po upadku komunizmu w Polsce tak mało wspomina się o jego ojcu, a pamięć o jego poświęceniu jest znikoma. Dopiero rok temu przy jednej z bram Stadionu Narodowego został odsłonięty pomnik upamiętniający Ryszarda Siwca.
Ryszard Siwiec był żołnierzem Armii Krajowej. W latach powojennych odmówił przyjęcia posady nauczyciela, by nie uczestniczyć w procesie indoktrynacji młodzieży; pracował jako księgowy. Pisał i kolportował antytotalitarne ulotki.
IAR, to
REKLAMA