Tusk nie spodziewa się agresji ze strony związkowców
- Nie spodziewam się, by doszło do aktów aktów agresji ze strony związkowców. Nie ma ostrego konfliktu społecznego - powiedział w piątek Donald Tusk, pytany o zapowiedzianą na sobotę demonstrację wieńczącą Ogólnopolskie Dni Protestu.
2013-09-13, 14:40
Posłuchaj
- Nie spodziewam się aktów agresji ze strony związkowców, bo to tak naprawdę wtedy tylko szkodzi reputacji związków zawodowych. My zresztą też chcieliśmy - i to była wspólna decyzja władz, rządu, Sejmu, ministra spraw wewnętrznych - żeby nie bronić dojścia związkowcom, żeby nie było poczucia, że tu są tarcze, kaski, płoty, a z tamtej strony kije, kamienie czy jeszcze ostrzejsze formy protestu - powiedział premier dziennikarzom w Sejmie.
- Mam nadzieję, że związkowcy wytrzymają nerwowo, tak jak do tej pory, a my na pewno będziemy dobrze przygotowani, ale nie damy żadnego powodu do bycia agresywnym - zapewnił.
- Moim zdaniem można powiedzieć głośno, co się nie podoba w Polsce, można głośno powiedzieć, jak się bardzo nie lubi Tuska, ale można to robić bez agresji. I z drugiej strony władza może tak przygotować bezpieczeństwo obywateli i instytucji, żeby nie było, żeby nie sprawiało to wrażenia, że w Polsce jest jakiś bardzo ostry konflikt społeczny - dodał.
Protesty w Warszawie - czytaj więcej
Szef rządu ocenił, że "jest dużo powodów do niezadowolenia, ale nie ma ostrego konfliktu społecznego". "Na szczęście, bo szczególnie w tych trudnych czasach, lepiej radzą sobie państwa, w których takich ostrych konfliktów nie ma, a ja chciałbym, żeby Polska sobie jak najlepiej poradziła - dodał.
Jak powiedział, "związkowcy protestują, bo takie jest zadanie związków".
- Nie zgadzam się z nimi, ale nie narzekam na fakt, że od czasu do czasu na ulicach pojawiają się demonstrujący, tym bardziej, że wiele ich uwag ma społeczny sens i pokazuje wiele spraw, które bolą ludzi - zaznaczył.
Pytany, gdzie spędzi sobotę, odpowiedział, że "z oczywistych względów" w Warszawie.
Od środy trwają w Warszawie Ogólnopolskie Dni Protestu, zorganizowane przez OPZZ, "S" i Forum Związków Zawodowych. Do protestów pod ministerstwami i w miasteczku namiotowym pod Sejmem przyłączyły się także inne związki. Kulminacją akcji ma być wielotysięczna manifestacja pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa".
ps
REKLAMA
REKLAMA