Szef ”S”: dość lekceważenia polskich pracowników

Szef ”Solidarności” Piotr Duda bronił m.in. podniesienia pracy minimalnej do 1600 zł. Na manifestację związków w Warszawie przyszło według różnych szacunków 100 lub 200 tysięcy osób.

2013-09-14, 14:58

Szef ”S”: dość lekceważenia polskich pracowników

Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich pracowników - mówił przewodniczący KK "Solidarność" Piotr Duda do zgromadzonych na pl. Zamkowym związkowców.
- Moje serce się raduje. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia, że wreszcie żeśmy się obudzili jako Polscy, jako polscy pracownicy - rozpoczął swoje przemówienie Duda.
Odniósł się do słów pieśni "Mury" i podkreślił, że "właśnie nadszedł ten czas i ta siła, którą dzisiaj pokazujemy tutaj w Warszawie".

- Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć: dość lekceważenia polskich pracowników, polskiego społeczeństwa. Chcemy szacunku dla nas, dla obywateli tego kraju - podkreślił.
- Politycy, którzy obecnie sprawują władzę uważają inaczej, politycy, którzy żyją sami dla siebie (...) którzy uważają, że mają monopol na władzę, a my mamy być tylko wołami do pracy w naszym kraju. Na to pozwolić nie możemy i dlatego jesteśmy tutaj w Warszawie - mówił lider "S".
Jak podkreślał, postulat podniesienia płacy minimalnej do 1,6 tys. zł to "nic szczególnego, to nie gwiazdka z nieba". Według niego, informacje, że realizacja postulatów związkowych kosztowałaby 150 mld zł to "propaganda koalicji polityczno-biznesowej". - Nie wierzcie w te wyliczenia - apelował.

Związkowcy
Związkowcy z OPZZ, NSZZ "Solidarność" i FZZ oraz przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej na Placu Zamkowym, PAP/Rafał Guz

REKLAMA

Dziesiątki tysięcy protestujących w Warszawie

Tysiące osób protestują w Warszawie w obronie praw pracowniczych i przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. Władze Warszawy oceniły, że protestuje 100 tysięcy osób. Związkowcy mówią o prawie 200 tysiącach uczestników marszu. Według policji, protest przebiega spokojnie.
Manifestacja rozciąga się od placu Trzech Krzyży do placu Zamkowego. Przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu przedstawiciele "Solidarności", OPZZ i Forum Związków Zawodowych wręczyli prezydenckim urzędnikom petycję. Zaapelowały w niej do Bronisława Komorowskiego, by włączył się w dialog społeczny i przyjął "postawę wszystkich obywateli, a nie jednej partii".
Pochód zatrzymał się na placu Zamkowym. Przywódcy trzech central związkowych przemówili do demonstrantów.

Przewodniczący
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda (C), przewodniczący OPZZ Jan Guz (L) i przewodniczący Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka (P) podczas wiecu na placu Zamkowym, PAP/Radek Pietruszka

 

"Nie można się zgodzić na uelastycznienie czasu pracy"

W podobnym tonie jak Piotr Duda wypowiadał się przewodniczący OPZZ. Jan Guz podkreślał, że celem manifestacji jest walka o prawa pracownicze i walka z niekorzystnymi dla zatrudnionych zmianami w kodeksie pracy. Chodzi przede wszystkim o uelastycznienie kodeksu pracy, na które nie można się zgodzić - mówił Guz.
Przewodniczący Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka zapewniał, że rząd i pracodawcy "dbają o swoje kieszenie" i uważają, że pracownicy mają na nich pracować. Dodał, że "na podwyżki dla pracowników kancelarii premiera, posłów i senatorów, zawsze znajdą się pieniądze".
Nad placem Zamkowym powiewają flagi z emblematami związkowymi, na balonach wypełnionych helem unosi się kukła premiera Donalda Tuska z nosem Pinokia. Przy scenie ustawionej na placu widać między innymi hasło: "otwórz oczy polityku przeuroczy".

Protesty związkowców w Warszawie

REKLAMA

PAP/IAR/agkm

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej