Po lokalnych referendach. Odwołano wójta Janowca

Tylko mieszkańcom Janowca na Lubelszczyźnie udało się w niedzielę dokonać zmian lokalnych władz. W Rytrze i Obrazowie frekwencja była zbyt niska.

2013-09-23, 07:11

Po lokalnych referendach. Odwołano wójta Janowca
Najbliższe wybory parlamentarne odbędą się 25 października – poinformował w specjalnym oświadczeniu prezydent Bronisław Komorowski. Foto: Glow Images/East News

Posłuchaj

Maria Zięba, z nowosądeckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego o referendum w Rytrze (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wójt Janowca Tadeusz Kocoń w niedzielę stracił stanowisko. W referendum za jego odwołaniem uczestniczyło 1407 osób. Jego usunięcia chciało 1310 osób.
Przeciwko odwołaniu wójta głosowało 57 osób, a głosów nieważnych oddano 40. Uprawnione do głosowania były 3164 osoby - poinformowała przewodnicząca gminnej komisji ds. referendum Dorota Walasek.
Do ważności referendum potrzeba było 1140 głosów, czyli trzy piąte liczby osób, które uczestniczyły w wyborze wójta w 2010 r. W tamtych wyborach oddano 1899 głosów.
Inicjatorzy zebrali przeszło tysiąc podpisów pod wnioskiem o referendum, choć wymaganych było tylko ponad 300. Zarzucili wójtowi m.in. niegospodarność, konfliktowanie miejscowej społeczności, tworzenie złego wizerunku gminy i nierealizowanie obietnic wyborczych. Wójt nie zgadzał się z zarzutami, podkreślał, że sprawuje tę funkcję już 11 lat, corocznie uzyskuje absolutorium od rady gminy.
Było to drugie referendum w sprawie odwołania wójta Koconia. Poprzednie w 2004 r. okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.

Małe zainteresowanie referendami spowodowało natomiast, że na stanowisku pozostaną wójtowie Rytra i Obrazowa.

W Rytrze, jednej z najmniejszych gmin w Małopolsce, frekwencja w niedzielę wyniosła 11,67 procent. Głosowanie nie jest ważne, bo wzięło w nim udział mniej niż trzy piąte osób, które w 2010 roku wybrały wójta.
- Na niecałe trzy tysiące osób uprawnionych do głosowania, do urn poszło jedynie blisko 350 - mówi Maria Zięba, z nowosądeckiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Referendum przebiegało spokojnie. Nie odnotowano żadnych zakłóceń ciszy wyborczej.
Głosowanie odbyło się na wniosek grupy niezadowolonych mieszkańców, którzy zarzucali wójtowi niegospodarność i poważne zadłużenia gminy. Tylko wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zaległości wynoszą ponad 600 tysięcy złotych. To dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Gmina nie płaciła składek za zatrudnionych nauczycieli, dyrektorów oraz pracowników szkół. Trwa postępowanie egzekucyjne w tej sprawie. Rytro skupia niecałe cztery tysiące mieszkańców.

W Obrazowie w Świętokrzyskiem tylko 320 osób na prawie 5,5 tys. uprawnionych wzięło w niedzielę udział w referendum ws. odwołania wójta Krzysztofa Tworka. Ze względu na zbyt niską frekwencję, która wyniosła 5,83 proc., referendum jest nieważne, a wójt zachowa stanowisko.
Według protokołów za odwołaniem wójta głosowały 293 osoby.
W wyborach wójta w 2010 roku wzięło udział 2286 mieszkańców gminy. Aby referendum było ważne, do urn w niedzielę musiało pójść 1372 wyborców. Swój głos mieszkańcy gminy mogli oddać w pięciu obwodowych komisjach wyborczych.
Inicjatorzy referendum zarzucali wójtowi, że zlikwidował szkołę podstawową w Bilczy, zredukował zatrudnienie w urzędzie gminy. Uważali także, że jest niegospodarny.
Wiejska gmina Obrazów położona jest we wschodniej części województwa świętokrzyskiego w powiecie sandomierskim. Mieszka w niej około 6,5 tys. osób. Ponad 90 proc. jej powierzchni stanowią użytki rolne.

REKLAMA

W niedzielę odbyły się także wybory burmistrza Fromborka w województwie warmińsko-mazurskim. Wygrała je Małgorzata Wrońska. - Jej przeciwnik, Henryk Bakinowski uzyskał zaledwie 10 głosów mniej - poinformowała przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej Barbara Chomacka.
Jak powiedziała Chomacka, 32-letnia Małgorzata Wrońska uzyskała 640 głosów, a 57-letni Henryk Bakinowski - 630 głosów. Frekwencja wyniosła 42 procent.
Zarówno Wrońska jak i Bakinowski startowali z własnych komitetów wyborczych.
Jak podał w niedzielę po południu jeden z lokalnych portali wyborczych, 32-letnia Wrońska jest księgową w prywatnej firmie.
Wybory we Fromborku były konieczne, gdyż dotychczasową burmistrz Krystynę L. sąd uznał prawomocnie za winną przestępstwa urzędniczego - poświadczenia nieprawdy w dokumentach dotyczących inwestycji unijnych. Burmistrz została skazana na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę w wysokości 1200 zł.
Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy budowie sołeckich centrów kultury w gminie Frombork: w Wielkim Wierznie, Sadłukach i Jędrychowie. Centra były budowane w latach 2006-2007. Gmina Frombork korzystała przy budowie centrów z unijnych dotacji. Aby europejskie środki trafiły do inwestora, gmina musiała przedstawiać dokumenty z postępów prac budowlanych.
Według sądu, który uznał winę burmistrz gmina przedstawiała nieprawdziwe informacje. Wykazywała bowiem, że kolejne etapy budowy są realizowane zgodnie z planem, podczas gdy ich nie wykonano, albo wykonano po czasie, albo też przeprowadzono prace budowlane inne niż ujęte w harmonogramie.
Prokuraturę o nieprawidłowościach, jakie stwierdzono podczas kontroli, zawiadomił warmińsko-mazurski urząd marszałkowski.
Burmistrz Fromborka najpierw mówiła w lokalnych mediach, że nie zrezygnuje z mandatu. Wkrótce jednak poinformowała radnych, że odchodzi na emeryturę. Radni podjęli wówczas uchwałę o wygaśnięciu jej mandatu.

IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej