Premier: sprawdzę incydent z Lechem Wałęsą. "Nie przeceniałbym"
Donald Tusk powiedział, że poprosi o wyjaśnienia w tej sprawie od urzędników MSZ. Były prezydent napisał na swoim mikroblogu, że został sponiewierany na londyńskim lotnisku, a winą za to obarcza polską ambasadę.
2013-10-14, 19:08
Posłuchaj
Donald Tusk pytany o incydent podkreślił, że sprawa zostanie wyjaśniona. Przypomniał, że niektóre kraje między innymi Stany Zjednoczone mają surowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa na lotniskach i być może były prezydent padł ich ofiarą. Premier nie wykluczył, że mogła to być też wina urzędnika polskiej ambasady w Londynie. - Sprawdzę, ale nie przeceniałbym rangi tego zdarzenia - podkreślił premier.
MSZ dystansuje się do wypowiedzi byłego prezydenta. Nie ma nic do zarzucenia naszej placówce dyplomatycznej. Pełniący obowiązki rzecznika prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Michał Safianik powiedział IAR, że chodziło o graniczną, "standardową" kontrolę bezpieczeństwa. Zaznaczył, że byli prezydenci nie są z niej zwolnieni, choć - według jego słów - polska ambasada próbowała uzyskać zgodę na wyjątek wobec Lecha Wałęsy. Służby brytyjskie nie zgodziły się na to.
Byłego polskiego prezydenta Lecha Wałęsę zaproszono do Londynu na piątkową, uroczystą premierę filmu Andrzja Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" . Przywódca Solidarności został tam przyjęty entuzjastycznie. Także film nagrodzono owacjami na stojąco.
REKLAMA
Wałęsa laureatem pokojowego Nobla. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia>>>
Zobacz galerię - Dzień na Zdjęciach >>>
IAR,kh
REKLAMA
REKLAMA