Niemcy: pora na konkretne rozmowy koalicyjne
Dają sobie czas do świąt Bożego Narodzenia. Angela Merkel liczy, że uda się stworzyć stabilny rząd. Jednak punktów spornych między potencjalnymi koalicjantami nie brakuje.
2013-10-23, 08:29
Posłuchaj
Wczoraj dymisja, dziś początek rozmów na temat nowego rządu. Badanie politycznego gruntu zajęło niemieckim politykom kilka tygodni. W samo południe ma się rozpocząć pierwsza tura negocjacji koalicyjnych między chadecją Angeli Merkel, a socjaldemokratami z SPD.
W negocjacjach ma wziąć udział aż 75 osób, czyli władze ugrupowań i partyjni eksperci w poszczególnych dziedzinach. Następnie zostanie utworzonych 12 grup roboczych.
Szacuje się, że negocjacje potrwają kilka tygodni. Między chadekami, a socjaldemokratami nie brakuje punktów spornych. Chodzi miedzy innymi o ustawową płacę minimalną, której domaga się SPD. Niełatwy będzie też podział resortów. Nieoficjalnie wiadomo, że socjaldemokraci chcą mieć w rządzie sześciu ministrów, w tym szefa resortu finansów.
REKLAMA
Dotychczasowe rozmowy skończyły się fiaskiem.
Teraz politycy dają sobie czas na rozmowy do końca listopada. Gdyby tak się stało, nowy rząd mógłby powstać w grudniu.
Tak, czy inaczej rządzi Merkel
Dopóki to nie nastąpi, swoje obowiązki pełnić będą ministrowe dotychczasowego rządu. Wczoraj po ukonstytuowaniu się nowego parlamentu prezydent Niemiec Joachim Gauck odwołał ze stanowisk rządowych kanclerz Angelę Merkel i jej ministrów.
Przez ostatnie cztery lata w Niemczech rządziła koalicja partii chadeckich CDU i CSU oraz liberalnej FDP. Wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych był polityk FDP Guido Westerwelle. W wyborach do Bundestagu 22 września FDP nie przekroczyła progu wyborczego i znalazła się poza parlamentem. Publicyści w minionych tygodniach zwracali uwagę na paradoksalną sytuację, w której kilkoma resortami będą kierowali przez co najmniej dwa miesiące przedstawiciele partii niereprezentowanej w parlamencie.
REKLAMA
Sytuacja po wyborach
Kierowana przez Merkel CDU i jej bawarska sojuszniczka CSU zdecydowanie wygrały wybory do Bundestagu, uzyskując 41,5 proc. głosów. Ponieważ jednak obie chadeckie partie nie zdobyły w parlamencie absolutnej większości, a ich dotychczasowy sojusznik FDP nie przekroczył progu wyborczego, Merkel musi znaleźć nowego koalicjanta. W rachubę wchodzą SPD - 25,7 proc. - i Zieloni - 8,4 proc
IAR/PAP/asop
REKLAMA