Minister Boni krytycznie o podsłuchiwaniu kanclerz Niemiec
Unijny szczyt w cieniu podsłuchów. Jednym z tematów, które mają być omawiane, jest sprawa ujednolicenia systemu ochrony danych osobowych w UE. Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni krytycznie odniósł się do sprawy inwigilowania niemieckiej kanclerz.
2013-10-24, 20:51
Posłuchaj
Jak powiedział, nie można poświęcać wolności na rzecz bezpieczeństwa. Dodał, że za każdym razem trzeba działać zgodnie z regułami prawa. Jeśli prawdą miałoby się okazać, że wysocy urzędnicy różnych państw, szefowie rządów byli podsłuchiwani, to rzeczywiście jest skandal na miarę światową - powiedział. Dodał, że aby to zamrozić, należy wprowadzić jasne zasady.
O aferze PRISM i Edwardzie Snowdenie - czytaj więcej tu>>>
Zdaniem ministra, pierwszym krokiem do ustalenia jasnych zasad powinno być ujednolicenie systemu ochrony danych osobowych. Stworzy to swoistą presję na firmy spoza Europy - albo będą podlegały karze wedle prawa amerykańskiego, jeśli będą udostępniały jakieś dane, albo rygorom prawa europejskiego - powiedział dziennikarzom Boni. Według niego, nowe zasady będą korzystne dla obywateli. Dodał, że kwestią umów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą powinno być postawienie tamy podsłuchiwaniu osób pełniących funkcje polityczne.
Michał Boni dodał, że w dobie rozwoju internetu musi istnieć zaufanie pomiędzy obywatelami, a firmami przetwarzającymi dane osobowe. Ponadto - powiedział - to obywatel będzie miał prawo powiedzieć "tak, wyrażam zgodę na przetwarzanie danych, albo tylko w ograniczonym zakresie", a nie odwrotnie. Firmy, które będą naruszały prawo - zaznaczył - będą karane. To są olbrzymie pieniądze, bo aż 5% całego obrotu firmy - powiedział Boni.
REKLAMA
Sprawę podsłuchów komentowała też kanclerz Merkel. Jeszcze przed rozpoczęciem unijnego szczytu powiedziała, że szpiegowanie przyjaciół jest nie do zaakceptowania.
Będzie reakcja Unii Europejskiej?
Komisja Europejska wezwała przywódców, którzy spotkają się na szczycie Unii Europejskiej, do podjęcia konkretnych działań na rzecz ochrony danych osobowych. Stanowisko unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding w tej sprawie przedstawiła jej rzeczniczka Mina Andreeva. Jak podkreślała, ochrona danych musi być przestrzegana bez względu na to, czy dotyczy e-maili obywateli czy telefonu Angeli Merkel. Jej zdaniem europejscy przywódcy mają szansę doprowadzić do tego, by reforma przepisów dotyczących danych osobowych została przyjęta na wiosnę 2014 roku.
Merkel porozmawiała telefonicznie z prezydentem USA Barackiem Obamą. Kanclerz domagała się wyjaśnień, przypominając, że niemieckie władze przed kilkoma miesiącami zwracały się do Waszyngtonu z prośbą o wyjaśnienie okoliczności działania służb USA na terenie Niemiec. - Jako bliski sojusznik USA rząd niemiecki oczekuje na przyszłość jasnej podstawy prawnej dla działania służb i ich współpracy - oświadczył Seibert. Rzecznik Białego Domu Jay Carney powiedział, że Stany Zjednoczone "nie kontrolują rozmów kanclerz i nie będą ich kontrolować". Jak wyjaśnił, takie zapewnienie złożył Obama w rozmowie z Merkel. Dodał, że oboje uzgodnili zacieśnienie współpracy między służbami obu krajów.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR/MP
REKLAMA