Włoskiemu tenorowi puściły nerwy podczas finału "La Traviaty"
Do zdarzenia doszło w znanym teatrze operowym Regio, w Turynie, we Włoszech.
2013-10-28, 06:51
Wystawiona w ramach obchodzonej uroczyście we Włoszech dwusetnej rocznicy urodzin Giuseppe Verdiego "La Traviata" w reżyserii Donato Renzettiego nie zakończyła się tak, jak się wszyscy spodziewali. W burzy braw, którymi widzowie docenili wykonawcę głównej partii Alfreda, 42-letniego włoskiego tenora o międzynarodowej sławie Massimo Giordano, rozległo się głośne buczenie.
Ponieważ był to kolejny już spektakl i każdego wieczora powtarzała się ta sama sytuacja, tenor nie wytrzymał. Prosto ze sceny zwrócił się stanowczo do anonimowego kontestatora: "Dosyć tego, pokaż się, wychodź!". Skonsternowana publiczność zamarła ze zdumienia. Buczący meloman zaś nie ujawnił się.
Zadanie przywrócenia spokoju na scenie i na widowni wzięła na siebie rosyjska sopranistka Irina Lungu, czyli operowa Violetta. Według świadków tego spektakularnego finału "Traviaty", swoją interwencją i siłą spokoju śpiewaczka dała popis talentu dyplomatycznego.
PAP, kk
REKLAMA