Polacy zginęli w katastrofie promu w Tajlandii. Kapitan był pod wpływem narkotyków
42-letni kapitan statku, obywatel Tajlandii, przyznał się policjantom, że przed wypłynięciem w rejs promem, na którym znajdowało się 200 osób, brał narkotyki.
2013-11-04, 18:55
Posłuchaj
Do katastrofy doszło w niedzielę. Jednostka wracała do miasta Pattaya z krótkiej, ostatniej z zaplanowanych na ten dzień, wycieczki na wyspę Koh Lan. Prom przewrócił się około 500 metrów od brzegu.
Po katastrofie - jak informuje dziennik "Bangkok Post" - kapitan uciekł z miejsca akcji ratunkowej. W nocy stawił się jednak na komisariacie policji. Zeznał, że jednostka zeszła z kursu i zahaczyła o podwodne skały. Doszło do rozerwania poszycia promu, który zaczął nabierać wody. Kapitan nie poinformował jednak o tym pasażerów, obawiając się wybuchu paniki.
42-latek przyznał się też policjantom, że przed wypłynięciem w rejs brał narkotyki. Mężczyzna został zatrzymany.
Czytaj też<<<Zatonął prom w Tajlandii. Są zabici i ranni>>>
Nie starczyło kamizelek ratunkowych
Do wybuchu paniki i tak doszło, gdy okazało się, że załoga promu nie jest w stanie naprawić zniszczeń i woda wdarła się na dolny pokład. Szybko okazało się także, że nie dla wszystkich pasażerów - na statku znajdowało się co najmniej 50 osób więcej, niż normy dla tego typu jednostek - wystarczy kamizelek ratunkowych.
- Gdy prom zaczął się niebezpiecznie kołysać, nasi znajomi poradzili nam abyśmy wyskoczyli za burtę nim wybuchnie panika - powiedziała dziennikarzom Rosjanka podróżująca zatopioną jednostką. - W panice ludzie topili jedni drugich, nie starczało kamizelek i miejsca w łodziach ratunkowych - dodała.
Pasażerowie, którzy nie umieli pływać, utrzymywali się na powierzchni wody uczepieni pojemników na lód i innych elementów wyposażenia, dopóki nie pojawiły się służby ratunkowe.
Osiem ofiar śmiertelnych
Rozbitków ratowały statki znajdujące się w pobliżu. W katastrofie zginęło osiem osób, w tym dwoje polskich turystów ze Stalowej Woli, co potwierdziła Informacyjnej Agencji Radiowej polski konsul w Bangkoku, Wioletta Stefaniak-Kałużna. Nieoficjalnie wiadomo, że zginęło dwoje lekarzy, oboje mieli po ok. 60 lat.
Pośród ofiar śmiertelnych jest też mieszkaniec Hongkongu i Tajlandii. Kilkanaście osób zostało rannych. Na pokładzie znajdowali się m.in. obywatele Tajlandii, Rosji i Chin. Rosyjskie MSZ poinformowało, że w katastrofie nie zginął żaden obywatel FR.
REKLAMA
x-news.pl, TVN24
Pattaya leży ok. 100 km na południowy wschód od Bangkoku. Wyspa Ko Lan jest popularnym celem wycieczek wypoczywających tam turystów. Tajlandia przyciąga rocznie ok. 22 milionów turystów.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA