Burmistrz został nagrany jak pali crack. Próby przekupstwa, groźby

W maju dziennik "The Star" podał, że istnieje nagranie, na którym burmistrz Toronto (Kanada) Rob Ford rzekomo pali crack.

2013-11-09, 19:02

Burmistrz został nagrany jak pali crack. Próby przekupstwa, groźby
Rob Ford . Foto: Shaun Merritt/Wikimedia Commons/CC

Telewizja CBC poinformowała w programie "The Fifth Estate" nadanym w piątek wieczorem czasu lokalnego, że osobom mającym dostęp do filmu zaczęto grozić śmiercią, a groźby te miały pochodzić z otoczenia Roba Forda.

Dziennikarze stacji dotarli do człowieka, który według "The Star" był pośrednikiem w transakcji między właścicielem nagrania a potencjalnym nabywcą. Mohammed Farah jest pracownikiem socjalnym. To właśnie do niego zwrócił się w styczniu jeden z dilerów narkotykowych i nielegalnej broni z prośbą, by poszukał nabywcy na nagranie. Doszło do pierwszego kontaktu z dziennikarzami "The Star" i amerykańskiego portalu Gawker. Torontoński dziennik ostatecznie nie kupił nagrania, a Gawker rozpoczął zbiórkę 200 tys. dolarów na ten cel.
Jak powiedział Farah, po publikacji "The Star" na temat filmu, w okolicy jego domu zaczęli pojawiać się ludzie ze środowisk przestępczych z - jak to określił - "walizkami pieniędzy". Później zaczęły się telefony od osób przedstawiających się jako byli wojskowi lub policjanci, grożących, że jeśli nie uzyskają nagrania, jego właściciel zostanie aresztowany, a może po prostu zabity. Według Faraha twierdzili oni, że dzwonią w imieniu biura burmistrza lub jego własnym.
Po artykule w "The Star" właściciel nagrania, który pieniądze z jego sprzedaży chciał przeznaczyć na swój ślub, zniknął. Został później aresztowany podczas jednej z policyjnych operacji, rzekomo wymierzonych w jeden z gangów handlujących nielegalną bronią. Jednak po przeprowadzonych wówczas aresztowaniach dziennikarze zarejestrowali wypowiedzi okolicznych mieszkańców, którzy twierdzili, że akcja miała związek z Fordem. Szef policji nigdy nie potwierdził, że tak właśnie było, ale też takiej wersji zdarzeń nie zdementował.
Burmistrz przyznaje się
Rob Ford przez wiele miesięcy twierdził, że nigdy nie palił cracku, a informacje o tym, że istnieje jakieś nagranie z nim w roli głównej nazywał nieprawdziwymi. Kilka dni temu policja poinformowała, że odzyskała nagranie, a we wtorek Ford przyznał, że rok temu, czyli już podczas pełnienia urzędu, palił crack w trakcie jednego z "upojeń alkoholowych". Obecnie burmistrz domaga się, by nagranie zostało upublicznione. Oczekiwana jest decyzja sędziego w tej sprawie.
Kilka godzin przed emisją "The Fifth Estate" wiceburmistrz Toronto Norm Kelly poinformował, że Ford gotów jest na pewien czas zawiesić pełnienie obowiązków. Również radny Toronto Doug Ford niespodziewanie oświadczył w piątek, że jego brat potrzebuje kilkutygodniowego odpoczynku.
Prawnik burmistrza dodał, że jego klient rozważa leczenie. Nie wiadomo, jakiego problemu miałaby dotyczyć terapia, jednak z ujawnionych dotychczas materiałów i informacji wynika, że burmistrz Toronto może mieć poważny problem z uzależnieniem od alkoholu, a według niektórych - także od narkotyków.
Także w piątek pojawiła się informacja, że z anteny jednej z torontońskich rozgłośni zniknie talk-show od prawie dwóch lat prowadzony wspólnie przez burmistrza i jego brata. Jeszcze tego samego dnia Ford, wychodząc z ratusza, powiedział reporterom, że musi zająć się "bardzo poważnym problemem osobistym".
Reputacja Forda dodatkowo ucierpiała w czwartek, gdy "The Star" ujawnił nagranie, na którym pijany Ford wulgarnie przeklina i grozi komuś śmiercią. Rośnie więc presja, by zrzekł się urzędu lub przynajmniej odsunął się od pełnienia obowiązków.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej