Odpowiedź wojska na zarzuty w związku z akcją "Orzeł może"

Posłuchaj

Piotr Walatek o zarzutach w związku z akcją "Orzeł może" (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Odniósł sie w ten sposób do informacji o wszczęciu śledztwa w tej sprawie.

Prokuratura wszczęła śledztwo - w sprawie przekroczenia uprawnień przez ministra obrony w związku ze zrzuceniem z wojskowych śmigłowców 3 mln ulotek w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu propagujących akcję "Orzeł może" w przeddzień święta 3 maja. Zawiadomienie do prokuratury złożył poseł PiS Tomasz Kaczmarek. Akcję "Orzeł może" organizowały, pod patronatem prezydenta RP, radiowa Trójka wraz Gazetą Wyborczą.

- Tylko szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego ma uprawnienia do wydania rozkazu lotów tego typu i tak właśnie się stało. Poza tym uzyskano niezbędne zgody od organów zarządzających przestrzenią powietrzną oraz zapewniono osłonę meteorologiczną przedsięwzięcia - oświadczył rzecznik Dowództwa Wojsk Lądowych Piotr Walatek. - Przeprowadzono także instruktaże poprzedzone rekonesansami miejsc zrzutu, zapoznano się z topografią miast, jak i podziałem przestrzeni powietrznej - dodał rzecznik DWL.

Rzecznik MON Jacek Sońta, komentując doniesienie posła Tomasza Kaczmarka, powiedział, że - trudno mu zrozumieć stwierdzenie, że udział wojska w patriotycznej akcji Kancelarii Prezydenta, to działanie na szkodę interesu publicznego. On także podkreślił, że akcja zrzucania ulotek odbyła się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i w ramach szkolenia załóg.

Akcja "Orzeł może", zorganizowana przez 3 program Polskiego Radia i Gazetę Wyborczą, której patronował prezydent Bronisław Komorowski, miała na celu, jak mówili organizatorzy - zachęcenie Polaków do radosnego obchodzenia świąt narodowych. Kampania rozpoczęła się 2 maja, w Dniu Flagi marszem w Warszawie, a zakończyła 4 czerwca, w rocznicę wyborów z 1989 r. toastem za wolność.

Zobacz galerię - dzień na zdjeciach>>>

mc