Prokuratura: księgowa szkolnej bursy przywłaszczyła milion złotych
Joanna W. pobierała gotówkę z kasy bursy i nie odprowadzała jej na rachunki bankowe placówki albo przekazywała niższe kwoty.
2013-11-13, 13:50
Lubelska prokuratura oskarżyła księgową bursy szkolnej 50-letnią Joannę W. o przywłaszczenie w ciągu pięciu lat prawie 1 mln 37 tys. zł. z kasy bursy.
Za niedopełnienie obowiązku kontroli finansów odpowie przed sądem dyrektor placówki 63-letni Jan P.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Lublinie - poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Beata Syk-Jankowska.
Joanna W. od stycznia 2007 r. do maja 2012 r., kiedy była główną księgową Bursy Szkolnej nr 5 przy ul. Pogodnej w Lublinie pobierała gotówkę z kasy bursy i nie odprowadzała jej na rachunki bankowe placówki. W ten sposób przywłaszczyła sobie w sumie ponad 717 tys. zł.
Kobieta pobierała też pieniądze z rachunków bankowych bursy na podstawie czeków, a gotówki nie oddawała do kasy. Tak na jej konto trafiło ponad 16 tys. zł.
Księgowa przelewała także pieniądze z rachunków bankowych bursy na swoje prywatne konta. Przelewy te opiewały na wyższe kwoty niż rzeczywiste należności albo nawet nie miały żadnego tytułu prawnego. W taki sposób sprzeniewierzyła 300 tys. zł.
- Joanna W. co do zasady potwierdziła fakt sprzeniewierzenia powierzonych jej środków pieniężnych bursy szkolnej, jednakże wedle jej oświadczeń łączna ich wysokość miała być znacznie niższa aniżeli ta ustalona w toku śledztwa - poinformowała Syk-Jankowska.
Joanna W. po zatrzymaniu w lipcu 2012 r. przez cztery miesiące była aresztowana, potem sąd zmienił ten środek zapobiegawczy na poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł.
Kobiecie grozi do 15 lat więzienia.
Tym samym aktem oskarżenia objęty został ówczesny dyrektor bursy Jan P. Prokuratura oskarżyła go o nieumyślne niedopełnienie obowiązku kontroli nad prawidłowym wydatkowaniem środków publicznych i tym samym działanie na szkodę interesu publicznego.
Jan P. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Stwierdził, że nie poczuwa się do jakiejkolwiek winy w zakresie braku nadzoru nad powierzonymi środkami finansowymi i że nie zna się na sprawach księgowych. Mimo to nie zlecał żadnych audytów ani kontroli, w pełni i bezkrytycznie ufając głównej księgowej - dodała Syk-Jankowska.
Janowi P. grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności.
Na nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy w bursie szkolnej natrafili urzędnicy wydziału audytu i kontroli Urzędu Miasta Lublin. Przeprowadzona przez nich kontrola wykazała, że w ciągu pięciu lat z kasy placówki zniknęło około miliona złotych. Po ujawnieniu tych nieprawidłowości sprawę skierowano do prokuratury, a Jan P. i Joanna W. zostali odwołani ze stanowisk.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
REKLAMA
PAP, bk
REKLAMA