Bułgaria: przestępca finansowy na szczytach władzy?
Christo Biserow to do niedawna wiceprzewodniczący bułgarskiego parlamentu i wiceszef partii współrządzącej. Prokuratura oskarża go o popełnienie przestępstw finansowych.
2013-11-15, 15:00
Biserow został oskarżony o pranie pieniędzy i ukrywanie dochodów, by uniknąć zapłacenia podatków.
W piątyk wspólnie ze swoim pasierbem przez dwie godziny był przesłuchiwany przez prokuraturę, po czym postawiono im zarzuty. Jako środek zapobiegawczy zastosowano wobec nich kaucję w wysokości po 25 tys. lewów (12,5 tys. euro) oraz zakaz opuszczania kraju.
Biserow w zeszłym tygodniu zrezygnował z mandata posła i wystąpił z partii DPS (Ruch na rzecz Praw i Swobód, zrzeszający głównie mniejszość turecką), której był wiceszefem. Jako przyczynę podał "względy osobiste".
Dzień po jego oświadczeniu pojawiła się wiadomość, że Biserow jest pod lupą Państwowej Służby Bezpieczeństwa Narodowego. Wszystko za sprawą trzech przelewów o łącznej wartości 315 tys. USD i 130 tys. euro. Polityk miał przelać te pieniądze ze swoich kont w Szwajcarii na zagraniczne konta pasierba, prowadzącego rozległe interesy w energetyce. Szwajcarskie konta nie były deklarowane w oświadczeniu, złożonym przez Biserowa w Izbie Rozliczeniowej. Nieznane są źródła zgromadzonych tam środków.
REKLAMA
Informacje o transakcjach Biserowa Bułgaria otrzymała od szwajcarskiego wywiadu finansowego. O dwóch z nich sygnały pochodzą z 2012 roku. Służby sprawdzają dlaczego sprawie nie nadano biegu zaraz po ich otrzymaniu. Ustalono, że wiedział o nich ówczesny szef MSW Cwetan Cwetanow.
58-letni Biserow ma długi staż w polityce. Na początku lat 90. był działaczem i szefem partii ekologicznej, później został sekretarzem centroprawicowej partii Związek Sił Demokratycznych. Wykluczono go z niej w 2000 roku za nawoływanie do zawarcia sojuszu przedwyborczego z DPS.
Cztery lata później wszedł do parlamentu z ramienia tej partii i objął stanowisko w jej kierownictwie, umacniając tam tzw. skrzydło bułgarskie. Zarówno w SDS, jak i w DPS zajmował się strukturami partyjnymi i był uważany za "szarą eminencję".
Partie tworzące koalicję rządzącą unikają komentarzy na temat Biserowa.
PAP/asop
REKLAMA