Dziennikarz winny ale nie poniesie kary za prowokację
Endy Gęsina Torres - dziennikarz TVP, został oskarżony o podrobienie dokumentów. Na ich podstawie dostał się do ośrodka dla uchodźców w Białymstoku, aby zrealizować reportaż.
2013-11-20, 17:14
Posłuchaj
Dziennikarz tłumaczył przed sądem, że tylko w ten sposób mógł dostać się do ośrodka. Podkreślał, że dzięki tej prowokacji ujawnił fatalne traktowanie przebywających tam obcokrajowców. Dlatego prosił o umorzenie sprawy.
Sąd się jednak na to nie zgodził. Jak mówiła sędzia Barbara Paszkowska - nie można instrumentalnie traktować wymiaru sprawiedliwości i wykorzystywać go do legalizacji pewnych działań. Jednak, z uwagi na motyw, którym kierował się oskarżony, sąd zdecydował, że nie wymierzy mu kary.
Prokuratura oskarżyła dziennikarza o podrobienie dokumentów, składanie fałszywych zeznań i złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, którego nie było i żądała sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Prokurator Piotr Bilewicz jeszcze nie wie, czy złoży apelację. Jego zdaniem, takie odstąpienie od kary, może być sygnałem dla społeczeństwa, iż w niektórych okolicznościach wyrok sądu nie jest wykonywany.
Endy Gęsina-Torres i jego obrońca również nie poinformowali, czy odwołają się od wyroku. Nie chcieli go komentować.
Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>
REKLAMA
mc
REKLAMA