USA: narzekał więc linie lotnicze wyrzuciły go z programu lojalnościowego
Rabin Binyomin Ginsberg poszedł na sądową wojnę z liniami lotniczymi Northwest Airlines. Firma pozbawiła go programu lojalnościowego, bo jej zdaniem za dużo grymasił. Sprawa będzie miała finał w Sądzie Najwyższym.
2013-12-04, 14:52
Rabin Binyomin Ginsberg podróżuje po całych Stanach Zjednoczonych i po świecie, bo naucza tory. Jego znajomi twierdzą, że spędza więcej czasu w przestworzach niż na ziemi. Dzięki temu został członkiem programu lojalnościowego w liniach Northwest Airlines.
Jakież jednak było jego zdziwienie, gdy kiedyś zadzwonił telefon i miły głos po drugiej stronie poinformował go, że stracił prawo do promocji. Powodem ma być zbyt częste składanie reklamacji tylko po to, by uzyskać dodatkowe korzyści.
- Gdy odebraliśmy z żoną telefon w tej sprawie, byliśmy przekonani, że to żart - mówi CNN rabin Ginsberg i dodaje, że jego roszczenia zawsze były zasadne.
- Nie dzwoniłem do nich dlatego, ze orzeszki były za słone czy dlatego, że wolałem Pepsi od Coca-Coli. To były całkowicie uprawnione uwagi zgłaszane w bardzo uprzejmy sposób - opowiada. Rabin zdecydował się więc oddać sprawę do sądu. Pozwał linie twierdząc, że działały w złej wierze.
REKLAMA
Rabin Binyomin Ginsberg walczy z liniami Northwest Airlines / źródło CNN Newsource
Sprawa nie jest jednak jednoznaczna. W regulaminie przewoźnika jest zapis, że to wyłącznie od jego decyzji zależy kto może być członkiem programu lojalnościowego. Co więcej, amerykańskie przepisy nie pozwalają na pozywanie linii lotniczych, za kwestie związane z usługami dodatkowymi.
Z takim stanowiskiem zgadza się prawnik Northwest Airlines Paul D.Clement. - Nie da się prowadzić linii lotniczej działającej nie tylko na terenie kraju, ale latającej po całym świecie jeśli pojedyncze zgłoszenie jednego pasażera, dotyczące niewłaściwego potraktowania go, czy usunięcia z pokładu może zakończyć się w sądzie.
REKLAMA
Część ekspertów uważa jednak, że to nie jest takie proste. Z programami lojalnościowymi są bowiem związane nie tylko linie lotnicze, ale także hotele, wypożyczalnie samochodów i wiele innych firm świadczących usługi.
Gary Leff prowadzący blog o programach lojalnościowych twierdzi, że mimo wszystko pozwy w takich sprawach są rzadkością. Częściej klienci po prostu się zniechęcają.
- Naszym problemem jest rozdźwięk między oczekiwaniami wobec oferty, a tym co się w niej faktycznie znajduje. Poza tym programy lojalnościowe są coraz bardziej skomplikowane - mówi Leff.
Ostateczne rozstrzygnięcie spoczywa rękach sędziów Sadu Najwyższego, a oni także są w tej sprawie podzieleni. Ich orzeczenie spodziewane jest wiosną.
REKLAMA
polskieradio.pl/iz
REKLAMA
REKLAMA