Niemieccy ministrowie na podsłuchu? Amerykański ambasador na dywaniku

2015-07-03, 09:55

Niemieccy ministrowie na podsłuchu? Amerykański ambasador na dywaniku
Dwa lata temu relacje między Berlinem a Waszyngtonem zostały już poważnie nadwyrężone przez informacje o tym, że Amerykanie podsłuchiwali kanclerz Angelę Merkel. Foto: PAP/EPA/WOLFGANGÂ KUMM

- Traktujemy poważnie najnowsze doniesienia prasowe o inwigilacji - powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. - Powtarzające się incydenty stanowią obciążenie dla współpracy wywiadów obu krajów, nieodzownej dla zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa - dodał.

Posłuchaj

Niemcy: ambasador USA wezwany na rozmowę. Relacja Wojciecha Szymańskiego z Berlina (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według mediów amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) miała przez lata podsłuchiwać rozmowy telefonicznie w kilku niemieckich ministerstwach, m.in. w resortach gospodarki i finansów.

Steffen Seibert poinformował, że szef urzędu kanclerskiego Peter Altmaier przeprowadził w tej sprawie rozmowę z ambasadorem USA w Berlinie. Podczas tego spotkania Altmaier zaznaczył, że "niemieckie prawo musi być przestrzegane i że wykryte naruszenia będą ścigane". Rzecznik kanclerz Angeli Merkel dodał, że niemieckie służby wzmocniły od ubiegłego roku działania kontrwywiadowcze, także wobec krajów sojuszniczych.

Agencja dpa oceniła wezwanie ambasadora przez szefa urzędu kanclerskiego jako "dobitny sygnał" pod adresem Waszyngtonu. Od 2013 roku wiadomo, że amerykańskie służby namierzały telefon komórkowy Merkel. Kanclerz oświadczyła wówczas, że "podsłuchiwani przyjaciół nie uchodzi".

Amerykański Departament Stanu oświadczył, że stosunki Waszyngtonu z Berlinem pozostają bliskie i silne. - Pragniemy, by w naszych relacjach nie było żadnych problemów - podkreślił rzecznik Departamentu Stanu John Kirby. Nie chciał skomentować informacji o spotkaniu ambasadora USA z szefem urzędu kanclerskiego.

Podsłuchiwali i nadal podsłuchują

Dokumenty, które mają świadczyć o tym, że amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Narodowego podsłuchiwała nie tylko kanclerz Niemiec, ale także niemieckich polityków ujawnił demaskatorski portal WikiLeaks. Wcześniej materiały przekazano redakcji niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung".

Wynika z nich, że NSA podsłuchiwała niemieckie władze już latach 90. i - jak przekazał "SZ" - możliwe, że robi to nadal. W operacjach tych udział brała prawdopodobnie także jedna z tajnych służb brytyjskich. WikiLeaks publikuje listę tzw. selektorów NSA (numery telefonów, adresy IP itp.) wskazującą na cele inwigilacji w Niemczech.

"SZ" podał, że inwigilacja prowadzona przez Agencję z reguły dotyczy funkcji, a nie konkretnych osób. W przypadku Niemiec chodzi o resorty gospodarki, finansów i rolnictwa. NSA interesowała się głównie niemiecką polityką walutową i handlową.

"Nie można dłużej odwracać głowy"

W związku z podsłuchami rośnie presja ze strony SPD, partii tworzącej wraz z CDU rząd koalicyjny, na Angelę Merkel. Poseł Christian Flisek wezwał kanclerz do osobistej interwencji w Waszyngtonie. - Nie można dłużej odwracać głowy - zaznaczył polityk SPD zajmujący się sprawami związanymi ze służbami specjalnymi.

Kilka dni temu WikiLeaks ujawnił, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego USA podsłuchiwała w latach 2006-12 francuskich prezydentów: Jacques'a Chiraca, Nicolasa Sarkozy'ego i Francois Hollande'a. Podsłuchiwano także innych wysokich rangą przedstawicieli francuskich władz, w tym ministrów i dyplomatów. Władze Stanów Zjednoczonych zaprzeczyły.

IAR, PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej