Egzaminator: "wszyscy zdali, to egzamin nieważny"

Przy pierwszym podejściu egzamin zaliczyło 30 procent studentów. Ale na poprawce już wszyscy.

To wystarczyło egzaminatorce do unieważnienia wyników. Bo jak tłumaczy rzecznik Uniwersytetu Medycznego "zaczęła podejrzewać, że studenci korzystali z jakiejś dodatkowej pomocy".

Kłopot w tym, że studentów na ściąganiu nikt nie złapał. Żeby do tego nie dopuścić pilnowało ich kilka osób.

Egzaminatorka jest jednak nieugięta. Po zorganizowaniu przez uczelnię spotkania z nią i przedstawicielami studentów nie udało się rozwiązać sprawy po myśli żaków.

REKLAMA

Efekt? Ponad 100 studentów będzie musiało podejść do egzaminu jeszcze raz.

mch, na podst. kurierlubelski.pl