Szczepionki jednak kupimy z nadwyżek Szwecji?

Minister zdrowia Ewa Kopacz mówi, że nie zamierza na razie zamawiać szczepionek przeciw nowej grypie. Co innego mówią natomiast dyplomaci ze Szwecji.

Pandemia nowej grypy była jednym z tematów spotkania unijnych ministrów zdrowia w Brukseli. Według szefowej polskiego resortu zdrowia Ewy Kopacz, na razie nie ma powodu do paniki. „Dzisiejsza sytuacja jest pod pełną kontrolą. Jeśli zmienię tę opinię, a sądzę, że to nie nastąpi, to o tym opowiem" - dodała.

"Polska minister chce stworzenia rezerwy szczepionek"

Szedzcy dyplomaci mówią tymczasem, że Polska już wyraziła zainteresowanie szczepionkami, których nadwyżki ma Sztokholm.

REKLAMA

Natomiast komisarz do spraw zdrowia Andrulla Wasiliu poinformowała, że minister Kopacz namawiała ją do stworzenia unijnej rezerwy szczepionek. Tymi zapasami europejskie kraje mogłyby się później dzielić. Pomoc otrzymałyby zwłaszcza te państwa, które nie zdecydowały się wcześniej na zakup szczepionek, bądź są szczególnie dotknięte grypą.. Komisarz do spraw zdrowia w rozmowie z Polskim Radiem dawała do zrozumienia, że rządzący w Warszawie pewnie chcą z tego skorzystać. „Tak, bo po co w takim razie namawialiby mnie na tworzenie wspólnych zapasów" - dodała.

Polska minister zdrowia mówiła do tej pory, że nie zamierza sprowadzać szczepionek, bo nie ma pewności co do ich bezpieczeństwa. Chce poczekać na kolejne wyniki badań o skutkach przyjmowania szczepionek. Ewa Kopacz zapewniała dziś w Brukseli, że jej strategii nie zmieni nawet wniosek do prokuratury, który złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Janusz Kochanowski domaga się wszczęcia postępowania w związku z brakiem szczepionek w kraju. Uważa, że minister zdrowia stworzyła niebezpieczeństwo powszechnego zagrożenia epidemią nowej grypy i działa na szkodę interesu społecznego.

Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) Beata Płomecka