Wojna Postępu z Dekalogiem. Prof. Chrostowski o uniwersalności przykazań

Liberalno-lewicowe środowiska robią wszystko, by podważyć i zmarginalizować Dekalog. Dziesięć przykazań stoi bowiem w opozycji do tego, co narzuca świat. W efekcie wiele osób deklarujących się jako chrześcijanie często nie wie, czego one w rzeczywistości dotyczą. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi udziela w swojej najnowszej książce „Dekalog” ks. prof. Waldemar Chrostowski.

2020-11-30, 11:27

Wojna Postępu z Dekalogiem. Prof. Chrostowski o uniwersalności przykazań
Obraz Paolo Veronese "Bóg Ojciec". Foto: Fragment okładki książki "Dekalog"

Temat dziesięciu przykazań – obiekt niezliczonych odniesień kulturowych, literackich, historycznych – został ujęty w najnowszej książce (wyd. Biały Kruk) prof. Waldemara Chrostowskiego - uznanego biblisty, laureata prestiżowej Nagrody Ratzingera, a przy tym wybitnego polskiego pisarza - w sposób niezwykle przystępny, poprzez omówienie każdego z nich w oddzielnym rozdziale.

To nie tylko pozwala czytelnikowi skupić się na ich analizie, ale także lepiej zrozumieć, jak ważna jest zarówno ich kolejność, jak i łączność – trzy pierwsze regulują bowiem obowiązki wobec Boga, a siedem pozostałych dotyczy relacji między ludźmi.


Powiązany Artykuł

Strajk Kobiet PE 1200 PAP.jpg
Jakub Pacan: lewicowa rewolucja zniszczyła Europę, w Polsce to dopiero początek

Autor wskazuje, że nie ma tu miejsca na przypadek, każde znalazło się w dokładnie zaplanowanym miejscu, tworząc misternie skonstruowaną budowlę. „Gdyby usunięto jeden element, to straciłaby coś, a nawet runęła, jej całość. Przykazania nie dopuszczają wiec relatywizmu ani subiektywizacji moralności” – zaznacza.

Uniwersalność przykazań

Prof. Chrostowski prowadzi nas w obszary pełne niuansów językowych, przedstawia drogę dochodzenia do rzeczywistego – wielowątkowego – znaczenia kolejnych przykazań, a następnie pokazuje uniwersalność ich zastosowania – której nie ogranicza ani szerokość geograficzna, ani czas.

REKLAMA

Nawiązania i cytaty z Pisma Świętego pomagają czytelnikowi w lepszym zrozumieniu ich znaczenia, a także konsekwencji ich nieprzestrzegania. Autor często odwołuje się do świętego papieża Jana Pawła II, którego pełne mądrości, ale i silnych emocji apele o refleksję nad Dekalogiem, kazania na temat obowiązku stosowania go w życiu, przekazywania go potomstwu, bliskim, wskazują na niezwykłą aktualność przykazań.

Prof. Chrostowski już we wstępie zaznacza – czas nie dotknął Dekalogu, zasady w nim zawarte nie uległy zmianie. Bez względu na to, jak bardzo zmienił się świat. Człowiek otrzymał „dziesięć słów” z Synaju – jak przekonuje autor - nie jako coś, co ma go pętać, krzywdzić, „ograniczać” jego życie, ku radości surowego demiurga, ale wprost przeciwnie, jako dar, ratunek, drogowskaz – jak żyć dobrze i jak sięgnąć po zbawienie.

To bowiem przez dziesięć przykazań – jeśli tylko dobrze rozumiemy ich znaczenie i to, czego konkretnie dotyczą w ludzkim życiu – oceniamy swoje działania, postawę, to, jakimi jesteśmy ludźmi.
Prof. Chrostowski już we wstępie pisze bowiem, że „kształtowały one sumienia wyznawców jedynego Boga od najdawniejszych czasów i nadal wyznaczają fundament moralnego życia człowieka, ustalając jego obowiązki i powinności, jak również normując życie społeczne, bo dzięki ich przestrzeganiu społeczność ludzka może się bezpiecznie rozwijać i trwać”.

Wyryte w sercach

Słowa te autor wzmacnia zaś autorytetem papieża Polaka, który oceniał podczas pielgrzymki z 1991 roku, że „od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata”.

REKLAMA

19 lat później w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000 Jan Paweł II powiedział, że: dziesięć przykazań to „nie wymysł tyrańskiego władcy, narzucony nam arbitralnie”.

„Przykazania zostały wyryte w kamieniu, ale przede wszystkim zostały zapisane w ludzkim sercu jako uniwersalne prawo moralne, zachowując moc w każdym czasie i miejscu. Dzisiaj, tak jak zawsze, dziesięć słów prawa to jedyny autentyczny fundament życia jednostek, społeczeństw i narodów. Dzisiaj, tak jak zawsze, to jedyna przyszłość ludzkiej rodziny” – zaznaczył papież Polak.


Powiązany Artykuł

shutterstock_uczelnia 1200.jpg
Prof. Jaroszyński: na uczelniach marksizm przybiera maskę postmodernizmu

Św. Jan Paweł II przesadzał? Straszył? Chciał narzucić chrześcijański sposób myślenia współczesnym, postępowym społeczeństwom? Polsce, której liberalno-lewicowe środowiska stawiają sobie zupełnie inny cel, jakim ma być dogonienie „osiągnięć” Europy Zachodniej w kwestiach światopoglądowych?
Współczesny atak na Kościół – rozumiany zarówno jako instytucja, jak i wspólnota wiernych – wynika w głównej mierze z jego nauczania moralności - stosowania przykazań w życiu osobistym i społecznym człowieka.

Świat podważa Dekalog

Dekalog stoi w opozycji do „wartości” promowanych przez lewicowo-liberalne środowiska. Dlatego też jest przez nie tak bardzo znienawidzony i dlatego dążą one do jego podważenia i zmarginalizowania.

REKLAMA

Prof. Chrostowski tłumaczy, że dzieje się tak dlatego, iż chrześcijaństwa nie da się „zamknąć w zakrystii” – jakby chciały antyreligijne środowiska, gdyż dla nich „(…) każde wyznanie wiary i jej publiczne deklarowanie jest nie tylko źle widziane, lecz wręcz piętnowane, wyszydzane, wyśmiewane i lekceważone”.
„Tymczasem wiara i religia nigdy nie były, nie są ani nie będą sprawą prywatną człowieka, bo mają wymiar wspólnotowy i publiczny. Wiara i religia są sprawą osobistą człowieka – a to zupełnie co innego” – zaznacza profesor.

Punkt po punkcie drogi pomiędzy tym, co człowiek otrzymał od Boga na Synaju, a co proponuje, czy wręcz narzuca świat – rozmijają się. Każde przykazanie jest podważane, reinterpretowane, zmieniane, wyśmiewane i ostatecznie odrzucane jako zabobon.

Dominacja lewicowo-liberalnych ideologii sprawia, że dziś chrześcijanie mają powody, by czuć, że „świat staje na głowie”. W większości państw Zachodu wyznawcy Chrystusa im bardziej ośmielają się głośno mówić o swoich wartościach i przekonaniach, tym bardziej są marginalizowani. W innych miejscach na świecie jest jeszcze gorzej – nieraz tracą oni bowiem życie za wiarę lub są traktowani jak obywatele drugiej kategorii.

Dlatego już podczas rozważania pierwszego przykazania prof. Chrostowski pisze, jak wielkim zagrożeniem są nowoczesne odmiany bałwochwalstwa, gdyż detronizacja Boga nigdy nie pozostawia pustki. Kto nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko!”

REKLAMA


Powiązany Artykuł

Jan Pawel II Jan Paweł II JP2 szhutterstock.jpg
Prof. Wojciech Polak: ludzie, którzy oskarżają Jana Pawła II to nieliczne środowiska

„Miejsce Boga zajmują rozmaite bożki”

„Bezmyślność znacznej liczby deklarujących niewiarę jest porażająca. Miejsce Boga zajmują rozmaite bożki, najczęściej bardzo prymitywne – od nieokiełznanej konsumpcji i nieograniczonego (nad)używania, po skraje formy bezbożnej ascezy i wyrzeczeń skutkujących anoreksją” – zaznacza biblista.

Zwraca on również uwagę, że – o ironio – najbardziej „zestarzałe przesądy są rozpowszechniane przy użyciu najnowszych technik komputerowych”.

Człowiek postępowy uważa siebie za wyzwolonego od religii, jednak nie zauważa – jak zwraca uwagę autor – że „tak samo jak w przeszłości, a może nawet bardziej, ludzie są zabobonni i przesądni, lecz używają w tym cel internetu i kanałów telewizyjnych”.

Kościoły w Europie Zachodniej świecą pustkami, a w tym czasie szerzy się wróżbiarstwo i magia – wiara w horoskopy, astrologię, chiromancję – gdyż, jak tłumaczy autor - „tam, gdzie zanika wiara w Boga, górę biorą nieokiełznane lęki i strach przez nieznanym”.

REKLAMA

Nie oznacza to jednak, że wystarczy zadeklarować się jako chrześcijanin i wypełniać tradycyjne obowiązki wiernego. Wielu bowiem wyznawców Chrystusa – jak zauważa biblista – lekceważy i relatywizuje przykazania Boże. Stąd też ogromną rolę odgrywa edukacja religijna – to, by wierzący wiedział, w co wierzy i co się z tym wiąże.

Polska na celowniku

Szczególnie że medialny mainstream prześciga się w wykrzywianiu nauczania Kościoła, dowolnie reinterpretuje "Pismo Święte", czy wypowiedzi papieża, w celu siania zamętu i niepewności wśród wierzących, co ma skutkować ich dechrystianizacją.

Gdy na ulicach polskich miast – podczas Strajków Kobiet – trwa promocja aborcji na życzenie, gdy wulgarne hasła, profanacje, ataki na kościoły, pomniki to powszedniość, gdy część polskich posłów (z KO i Lewicy) sprzeciwia się, by rok 2021 był poświęcony kardynałowi Wyszyńskiemu, sugerując jego odpowiedzialność za przypadki pedofilii w Kościele, gdy wykorzystując podobne oszczerstwa, rozpętuje się akcję uderzającą w św. Jana Pawła II, gdy trwają naciski, krajowe i międzynarodowe, by narzucić Polsce ideologię gender, zgodę na homomałżeństwa i adopcję przez nie dzieci, trzeba sięgnąć po Dekalog – jasny drogowskaz moralny.

Warto na koniec przypomnieć, w szczególności, gdy padają zarzuty, że Polska i Polacy muszą się dopasować do ideologii płynących z Zachodu - słowa papieża Polaka z 1993 roku, gdy w rozmowie z dziennikiem „La Stampa”, mówił, że „w istocie rzeczy Polska nie potrzebuje wchodzić do Europy, stanowi bowiem jej część, znajduje się w jej centrum. Istotne jest, by mogła do niej wnieść swe własne wartości, a nie bezkrytycznie i ślepo przystosowywać się do zachodnich obyczajów, przyjmując to, co w nich najgorsze”.

REKLAMA

Petar Petrović

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej