"Ważny Gest" przed wizytą Miedwiediewa

2010-11-27, 03:01

 "Ważny Gest" przed wizytą Miedwiediewa
Katyń. Foto: fot: R. Małkiewicz/PR

Polscy politycy w większości pozytywnie oceniają przyjęcie przez rosyjską Dumę Państwową uchwały dotyczącej zbrodni katyńskiej.

Posłuchaj

Radosław Sikorski
+
Dodaj do playlisty

Premier Donald Tusk uznał uchwałę za "dobry gest". Zastrzegł jednak, że teraz strona polska czeka na coś więcej. Polski rząd liczy na odważniejsze decyzje władz rosyjskich. Premier Tusk podkreślił, że uchwała Dumy ma związek ze zbliżającą się wizytą w Polsce prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. Przypomniał, że w sprawie zbrodni katyńskiej Polska przyjęła strategię konsekwentnego i cierpliwego tłumaczenia Rosjanom, iż kwesta uznania racji Polaków, w tym Rodzin Katyńskich, i praktyczne konsekwencje tego, to problem Rosji, nie Polski.

Wola pojednania


Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że uchwała jest wyrazem woli rządów Polski i Rosji budowania pojednania między obydwoma krajami. Sikorski powiedział dziennikarzom, że liczy, iż ten gest polityczny będzie miał także konsekwencje prawne, a więc będzie prowadził do wyjaśnienia wszystkich mechanizmów zbrodni katyńskiej oraz rehabilitacji jej ofiar. Minister dodał, że naturalną konsekwencją uchwały byłoby przewiezienie do Polski przez rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa kolejnych dokumentów, dotyczących zbrodni katyńskiej. Sikorski wyraził nadzieję, że uchwała pomoże zakończyć sprawę, którą Rodziny Katyńskie rozpoczęły przed Trybunałem w Strasburgu. Może bowiem doprowadzić do zsynchronizowania stanowiska wszystkich rosyjskich instytucji w tej sprawie. Zdaniem szefa MSZ-tu, w interesie Rosji i jej wizerunku leży zawarcie ugody z Rodzinami Katyńskimi. Sikorski pytany przez Polskie Radio, czy polski rząd włączy się w proces, podkreślił, że ta sprawa od początku cieszy się poparciem rządu. Szef polskiej dyplomacji dodał, że uchwała Dumy jest niezwykle ważnym gestem w procesie odkłamywania historii.


Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna uważa rezolucję Dumy za ważny i symboliczny gest. Jego zdaniem, rezolucja jest dobrym krokiem, zwłaszcza przed wizytą w Polsce rosyjskiego prezydenta, i daje jej lepszy kontekst.

"To jest sprawa zerojedynkowa"


Natomiast według prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, przełomem w sprawie Katynia w stosunkach polsko-rosyjskich byłoby uznanie mordu na polskich oficerach za ludobójstwo. Dopóki jest to, według polityków rosyjskich, zbrodnia, to przełomu nie ma - uważa prezes PiS. - To jest taka sprawa zerojedynkowa: albo się przyznają, przepraszają, płacą odszkodowania, albo nie. Jeżeli nie to jest to w gruncie rzeczy wszystko pozór - powiedział Kaczyński. Prezes PiS dodał, że słowa o zbrodni są używane na określenie Katynia już od lat 80. i chodzi o to, by wyciągnąć z tego ostateczne wnioski.


Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej uważa, że rezolucja w sprawie Katynia to przełomowy moment, zarówno jeśli chodzi o prace rosyjskiego parlamentu, jak i o świadomość społeczną naszego wschodniego sąsiada. Jego zdaniem, uchwała dowodzi aktywności i siły w rosyjskiej polityce, który chce budować zaufanie w stosunkach z Polską. Przyjęcie uchwały świadczy, że proces ten jest trwały, konsekwentny i oparty na dobrej woli - uważa Halicki.

"Gest trochę spóźniony"


Marek Wikiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej uznał uchwałę za krok w dobrym kierunku. Jego zdaniem, jest to gest potrzebny, ale trochę spóźniony. Wikiński dodał, że widać wyraźnie, iż Rosjanie dążą do pojednania i poprawy stosunków z Polską jako ważnym krajem Unii Europejskiej. Wikiński dodał, że nie dziwi go stanowisko Jarosława Kaczyńskiego. Jego krytykę uznał za bezzasadną i przypomniał, że przeciwko uchwale głosowali rosyjscy komuniści.


Klub parlamentarny Polska jest Najważniejsza oczekuje dalszych kroków na drodze do rehabilitacji ofiar Katynia. Wiceszefowa klubu Elżbieta Jakubiak zastrzegła, że uchwała to dopiero pierwszy krok. Podkreśliła też, że w Rosji ciągle używa się sformułowania "wydarzenia katyńskie", co nie pomoże rodzinom katyńskim w dochodzeniu prawdy ani w rehabilitacji pomordowanych. Zdaniem klubu Polska jest Najważniejsza, sprawę tę trzeba wyraźnie postawić w czasie wizyty prezydenta Rosji.
Eurodeputowany, były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal sądzi natomiast, że uchwała Dumy nie jest przełomem. Podkreśla, że choć wszystkie gesty i dobre słowa trzeba przyjmować za dobrą monetę, to należy zdawać sobie sprawę, iż mamy do czynienia z podwójną grą Rosjan. W sprawach symbolicznych jest gotowość do wyjścia naprzeciw postulatom Polski, nie ma natomiast postępu, jeśli chodzi o postulaty prawne i dostęp do materiałów, które mogłyby zdecydować o dalszym rozwoju prawnych aspektów sprawy.

"Uchwała z wyraźnym zamiarem politycznym"


Były prezydent Aleksander Kwaśniewski uważa, że rezolucja Dumy, wskazująca Stalina jako bezpośredniego sprawcę mordu na polskich oficerach, to "doniosła decyzja". Jego zdaniem, to wydarzenie szczególnie istotne przed wizytą prezydenta Dmitrija Medwiediewa w Polsce. Były prezydent uważa, że rezolucja pojawiła się z wyraźnym zamiarem politycznym, aby "zakończyć sprawę Katynia". Zdaniem Kwaśniewskiego zamysł polityczny jest taki, aby podczas wizyty prezydent Miedwiediew mógł powiedzieć, że tekst uchwały wyraża również jego stanowisko. Kwaśniewski dodaje, że po tej rezolucji prezydent Bronisław Komorowski będzie mógł wyrazić nadzieję, iż dalsze wyjaśnienie zbrodni katyńskiej i udostępnienie archiwów będzie przebiegało pod szczególnym patronatem Dmitrija Miedwiediewa. Aleksander Kwaśniewski zaznacza, że mimo politycznego kontekstu, "rezolucja wydaje się być szczera, a jej tekst ważny dla pojednania polsko-rosyjskiego". Były prezydent podkreśla, że szczególnie znaczącym jest odwołanie się do kłamstwa katyńskiego i żądanie Dumy, aby sprawa była do końca wyjaśniona.

"Bardzo ważny gest"


Barbara Wojnicz - Mierkowska z Rodzin Katyńskich uznała uchwałę Dumy za "bardzo ważny gest". Wojnicz - Mierkowska powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że uchwała jest bardzo ważnym krokiem w kierunku uregulowania sprawy katyńskiej w relacjach polsko- rosyjskich. "Oficjalne przyznanie przez parlament, złożenie przeprosin, poczucie się winnym - dla mnie to jest bardzo duża rzecz" - podkreśliła zaznaczając, że według niej za tą uchwałą pójdą kolejne kroki Rosjan. Barbara Wojnicz - Mierkowska przypomniała jednak stanowisko Rosji przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Rosjanie napisali, że nie mają obowiązku wyjaśniać losu zamordowanych. Jej zdaniem, do pełnego uregulowania kwestii katyńskiej konieczne jest także ujawnienie dokumentów ze śledztwa katyńskiego i rehabilitacja ofiar. Wspominała swojego ojca, który w wieku 36-lat został zamordowany w Katyniu. - Mi się serce kroi cały czas. Dopiero uznanie, że zginął niewinnie, ujawnienie jak zginął i dlaczego może mnie satysfakcjonować - powiedziała Wojnicz - Mierkowska. Dodała, że jest gotowa do przebaczenia. Córka polskiego oficera zamordowanego w Katyniu zauważyła, że sprawa katyńska jest dla Rosji przeszkodą w nawiązaniu ściślejszych związków z Unią Europejską i NATO.

Barbara Wojnicz - Mierkowska wskazała na ekonomiczne potrzeby większego otwarcia się Rosji na Zachód i lepszą pozycję Polski w Unii Europejskiej. Cześć rodzin pomordowanych polskich jeńców jest zbulwersowana słowami prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w sprawie uchwały Dumy. Córka zamordowanego w Katyniu oficera Witomiła Wołk - Jezierska powiedział, że Kaczyński nie ma prawa mówić o odszkodowaniach, czego właśnie obawiają się Rosjanie. Wołk - Jezierska podkreśla, że krewni pomordowanych z rozkazu Stalina nie chcą od Rosji odszkodowań, lecz rehabilitacji swoich bliskich i przekazania wszystkich dokumentów ze śledztwa. Córka porucznika artylerii Wincentego Wołka podkreśla, że teraz Kaczyński mówi o odszkodowaniach, natomiast kiedy rodziny prosiły go o pomoc finansową - wsparcia nie udzielił. Krewni pomordowanych przez NKWD prosiły rząd Jarosława Kaczyńskiego o 26 tysięcy złotych na adwokatów rosyjskich, którzy reprezentowaliby Polaków przed tamtejszymi sądami w sprawie o rehabilitację i odtajnienie dokumentów.

"Nie ludobójstwo a zbrodnia wojenna"


Redaktor naczelny pisma "Nowaja Polsza" uważa, że Rosja powinna uznać zamordowanie polskich oficerów w Katyniu za zbrodnię wojenną. Jerzy Pomianowski, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia, podkreślił, że wydarzenia katyńskie powinny być odróżniane od innych zbrodni stalinowskich. Zbrodni katyńskiej nie należy, jego zdaniem, uważać za ludobójstwo, ale za zbrodnię wojenną na internowanych. Pomianowski dodał, że powinno to być przedmiotem dodatkowych rozmów. Redaktor naczelny "Nowoj Polszy" wyraził opinię, że domaganie się odszkodowań za Katyń zaszkodzi relacjom polsko-rosyjskich, a także stosunkom z innymi krajami. Odszkodowań mogłoby się bowiem domagać wiele innych narodów, które ucierpiały w czasach Stalina.


Zdaniem dziennikarza "Gazety Wyborczej" Marcina Wojciechowskiego, uchwała Dumy to wydarzenie bezprecedensowe. Jego zdaniem, decyzja Dumy jest ogromnym krokiem na rzecz zlikwidowania "miny katyńskiej", która dzieliła Polskę i Rosję. Jest też niewątpliwym gestem i przygotowaniem klimatu pod wizytę Dmitrija Miedwiediewa w Warszawie. Wojciechowski dodał, że za tym gestem powinno pójść przekazanie pozostałych tomów akt katyńskich. Gdyby tak się stało, to byłoby to zamknięcie sprawy Katynia w sensie politycznym. Marcin Wojciechowski dodaje, że uchwała nie kończy jednak sprawy katyńskiej w sensie prawnym. Nie jest bowiem rehabilitacją polskich oficerów, jakiej oczekiwałyby ich rodziny.

rr

Polecane

Wróć do strony głównej