"Tworzą szalupę, na której chcą dopłynąć do PO". Politycy komentują rozłam w Lewicy

2021-12-14, 15:55

"Tworzą szalupę, na której chcą dopłynąć do PO". Politycy komentują rozłam w Lewicy
W Sejmie powstało koło parlamentarne Polskiej Partii Socjalistycznej. Foto: Verconer/Shutterstock

Piątka parlamentarzystów odeszła z Nowej Lewicy i utworzyła własne koło. - Ten podział osłabia polską Lewicę jako całość - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator PiS Jan Maria Jackowski. Z kolei politycy Nowej Lewicy, z którymi rozmawialiśmy uważają, że odchodzący parlamentarzyści "wbijają gwóźdź do swojej politycznej trumny".   

- Niech idą, szczęścia życzę. Będzie im potrzebne, jeśli chcą odegrać jeszcze jakąś rolę w polskiej polityce - mówi portalowi PolskieRadio24.pl polityk Lewicy pragnący zachować anonimowość. Naszego rozmówcę pytamy o odejście z partii piątki parlamentarzystów, którzy powołali dziś własne koło - Polska Partia Socjalistyczna. Znaleźli się w nim posłowie: Joanna Senyszyn, Andrzej Rozenek i Robert Kwiatkowski oraz senatorowie: Gabriela Morawska-Stanecka i Wojciech Konieczny. Rozmówca portalu PolskieRadio24.pl jest zdania, że odchodzący z Lewicy popełniają błąd.

Posłowie Lewicy krytykują odchodzących

- Rozumiem, że można nie zgadzać z jakimiś decyzjami władz partii. Lepiej jednak być w kontrze do przewodniczącego dużej formacji niż rządzić na poletku, którym nikt się nie interesuje. Odchodząc z Lewicy tracą medialny byt, bo przecież mało kto będzie ich teraz zapraszał do stacji telewizyjnych czy radiowych, gdzie liczba miejsc jest najczęściej ograniczona do przedstawicieli kilku największych partii. Dlatego nie mam wątpliwości, że odchodząc wbijają gwóźdź do swojej politycznej trumny - tłumaczy poseł Lewicy.

- Tworzą szalupę, na której chcą dopłynąć do PO. W mojej ocenie to jedyny cel odchodzących, którzy nie potrafili przekonać do swoich racji większości koleżanek i kolegów z naszej partii, więc próbują uzyskać miejsca na listach innej formacji. Zapominają jednak o tym, że tam kolejka chętnych na dobre miejsca też jest długa - tłumaczy portalowi PolskieRadio24.pl inny działacz Lewicy. Także i on uważa, że w ostatecznym rozrachunku politycznym "uciekinierzy" będą przegrani. - Pakt senacki i ewentualne wspólne listy będą układane przez liderów PO, Lewicy, PSL i Polski 2050, a nie przez polityczny plankton - dodaje.

Z kolei przewodniczący Lewicy Krzysztof Gawkowski zauważa, że odchodzący parlamentarzyści zawiedli tych, którzy oddali na nich swój głos. - Każdy, kto z Lewicy odchodzi powinien mieć świadomość, że też zostawia swoich wyborców. Ludzie, którzy odchodzą, byli wybrani z list Lewicy w 2019 roku i powinni spojrzeć sobie dzisiaj w lustro i powiedzieć, czy są uczciwi wobec kontraktu, który z tymi ludźmi zawarli na cztery lata. Ja uważam, że to jest nieuczciwe - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Jednocześnie zaprzeczył, aby grupa, która odeszła z Lewicy usłyszała pod swoim adresem "gorzkie słowa", bo jak stwierdził "każdy ma prawo iść swoją drogą".

- Ta droga niekoniecznie musi być wspólnotą wartości, idei, bo posłowie odchodzący mówią o tym, że są zasmuceni brakiem demokratycznych przemian, ale mam wrażenie, że są zasmuceni bardziej tym, że nie odnieśli zwycięstw podczas ostatniego procesu wyborczego w Nowej Lewicy - powiedział przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy.

Jackowski: ten podział osłabi Lewicę

Parlamentarzyści, którzy odeszli dziś z klubu Lewicy i stworzyli koło Polskiej Partii Socjalistycznej podczas konferencji zarzucali Lewicy m.in. brak demokratycznych standardów czy brak parytetów płci podczas obsady stanowisk. Jednocześnie deklarują chęć uczestniczenia w pakcie senackim, co jednocześnie oznacza, że wypada z niego Lewica, która teraz nie będzie mieć żadnego senatora. 

- Ten podział osłabia polską Lewicę jako całość. Trudno jednak przesadzić, która ze stron sporu wyjdzie z niego zwycięska - mówi portalowi PolskieRadio24.pl senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. - Senatorowie, którzy są członkami nowego koła niewątpliwie znajdą się w bloku senackim, który będzie budowała opozycja, a w wyborach senackich będzie to miało kluczowe znaczenie. Natomiast w przypadku Sejmu jest za wcześnie, żeby powiedzieć coś więcej na ten temat - tłumaczy Jackowski. 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl 


Polecane

Wróć do strony głównej