Leszek Balcerowicz: Zamiast debaty o OFE rząd obrzuca mnie inwektywami
2011-01-28, 14:54
Prof. Leszek Balcerowicz twierdzi, że rząd w sprawie OFE zamiast podjąć rzeczową dyskusję zdecydował się na obrażanie przeciwników ministerialnych pomysłów na reformę emerytur.
Posłuchaj
Prof. Balcerowicz, podczas konferencji prasowej, podkreślił, że prawdziwa debata powinna odnosić się do tez a nie do emocji.
"Dlatego, dopóki zamiast argumentów, rząd będzie obrzucał mnie inwektywami i obrażał nie zamierzam brać udziału w pseudodebacie". Odniósł się w ten sposób do słów ministra finansów Jacka Rostowskiego, który zaproponował Balcerowiczowi debatę telewizyjną na temat reformy systemu emerytalnego.
"Propozycja debaty, w sytuacji gdy ze strony ministra finansów czy pani minister pracy, padają pod moim adresem słowa o osobistym interesie, zaprzaństwie i zaprzedaniu duszy diabłu, nie jest propozycją którą mogę przyjąć" - podkreślił Leszek Balcerowicz.
Balcerowicz musi odejść?
Irytację ministra finansów Jacka Rostowskiego i innych ministrów wywolał krytyczny list jaki Leszek Balcerowicz wysłał do rządu. Krytykuje w nim odbieranie znacznej części składki Otwartym Funduszom Emerytalnym i przekazanie jej ZUS-owi.
REKLAMA
W odpowiedzi minister Jacek Rostowski twierdził, że w analizach Balcerowicza są "szkolne błędy" a jego obrona OFE wynika głównie z tego, że był współtwórcą reformy z 1999 roku i w związku z tym broni jej "z powodów ambicjonalnych".
"Rząd nie ma argumentów, skoro obrzuca mnie inwektywami i etykietkami" - powiedział Balcerowicz odnosząc sie do tych wypowiedzi Rostowskiego.
Leszek Balcerowicz uważa, że propozycje gabinetu Donalda Tuska dotyczące emerytur są złe i będą negatywnie wpływać na państwo i jego gospodarkę.
Profesor zarzucił rządowi prace w pośpiechu nad tak ważną ustawą. W jego ocenie jest to wyraz braku szacunku dla prawa, jak i obywateli.
REKLAMA
Argumenty Balcerowicza
Leszek Balcerowicz przypomniał, że poprzedni system był opracowywany przez dwa lata, po czym obywatele otrzymali w 1997 roku wybór pomiędzy pozostaniem w tylko w ZUS i zdecydowaniem się na OFE. Było to swoiste referendum poprzedzone odpowiednią kampanią informacyjną - powiedział Balcerowicz. Według jego oceny rząd nie biorąc z tamtych wydarzeń przykładu pokazuje swój brak szacunku dla obywateli.
Zdaniem Balcerowicza rządowe propozycje uderzają najbardziej w ludzi młodych. Według jego opinii właśnie ta grupa powinna być poważnie traktowana i informowana przez gabinet Donalda Tuska.
Drastyczne obcięcie funduszy dla II filar czyli OFE jest sprawą precedensową a właśnie tam trafiają głównie pieniądze ludzi młodych - podkreślił Balcerowicz. Profesor podkreślił również, że propozycje rządu mają charakter radykalnych cięć do II filaru, czyli miejsca, gdzie rzeczywiście wpływają pieniądze. Dodał również, że rządowe zapisy utrudnią w przyszłości próbę naprawy tych złych rozwiązań.
Leszek Balcerowicz przypomniał, że celem poprzedniej reformy emerytalnej było "bezpieczeństwo w różnorodności". W związku z tym wprowadzenie tamtego systemu emerytalnego miało minimalizować ryzyko. Natomiast propozycja rządowa nie zapewnia bezpieczeństwa emeryturom poprzez przeniesienie części środków do ZUS-u.
REKLAMA
Propozycje rządu
Zgodnie z propozycją gabinetu Tuska w latach 2011 i 2012 do Otwartych Funduszy Emerytalnych będzie trafiało 2,3 procent składki, zamiast dotychczasowych 7,3 procent. Potem jej wysokość będzie rosła aż do poziomu 3,5 procent w 2017 roku. Odebrana OFE część składek trafi do ZUS.
Pieniądze, które trafią do ZUS, miałyby być waloryzowane i dziedziczone. Ponadto wprowadzone mają zostać ulgi podatkowe dla dodatkowo oszczędzających na emeryturę. Rząd tłumaczy, że zmiany w systemie emerytalnym są konieczne w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu. Zdaniem rządu przyszli emeyci nie stracą na tych zmianach.
mch
REKLAMA