Ataki partyzantów na terytorium Rosji. ISW informuje o rajdach zbrojnych
Jak ocenił Instytut Studiów nad Wojną (ISW), akcje partyzanckie w obwodzie biełgorodzkim w Rosji przy granicy z Ukrainą można zakwalifikować jako rajdy, czyli ataki na mniejszą skalę. Ich celem nie jest przejęcie kontroli nad terytorium.
2023-06-02, 08:43
Amerykański think tank analizuje informacje o czwartkowych incydentach i ich skali. "Doniesienia, że operacje prowadziły grupy o wielkości kompanii (około 100 żołnierzy) wskazują, że akcje w obwodzie biełgorodzkim są w świetle doktryny (wojskowej) rajdami" - ocenia ośrodek. Jak wyjaśnia, w doktrynie armii USA rajdy to "operacje ofensywne na małą skalę, przewidujące szybkie wkroczenie na terytorium wroga w celu uzyskania informacji, zdezorganizowania sił wroga, bądź zniszczenia obiektów".
- Ukraina otrzyma "dużą liczbę myśliwców"? Zełenski: poczułem wsparcie wielu państw
- "To dopiero początek". Szef Rady Bezpieczeństwa Ukrainy wieszczy więcej partyzanckich akcji w Rosji
Putin wykorzysta ataki do operacji informacyjnej?
Ośrodek przypomina, że do akcji na terenie obwodu biełgorodzkiego przyznały się: Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK) i Legion Wolność Rosji (LSR). "Nagranie opatrzone danymi geolokalizacyjnymi opublikowane 1 czerwca pokazuje domniemanych żołnierzy LSR operujących w pobliżu Nowej Tawołżanki (3,5 km od granicy rosyjsko-ukraińskiej) i żołnierzy LSR i DRK ostrzeliwujących pozycje rosyjskie koło tej miejscowości i koło Szebiekina (7 km od granicy)" - relacjonuje ośrodek. Jak dodaje, druga formacja - RDK - opublikowała nagranie pokazujące - jak ogłosiła - jej żołnierzy walczących na obrzeżach Szebiekina. ISW cytuje też oceny rosyjskich blogerów wojennych, którzy twierdzą, że formacje, które przeprowadziły rajd były wielkości kompanii i dysponowały czołgiem i pojazdami opancerzonymi.
REKLAMA
Posłuchaj
Analitycy zwracają uwagę na reakcje w Rosji, w tym wypowiedzi Kremla, że Władimir Putin jest poinformowany o sytuacji, i doniesienia o ewakuacjach w obwodzie biełgorodzkim. Jak ocenia ISW, "ewakuacje, deklarowana uwaga Putina i ocena ministerstwa obrony, że rajdy były próbą »najechania« terytorium Rosji, wskazują, iż Kreml próbuje wykorzystać te ograniczone ataki do wspierania bieżącej operacji informacyjnej", mającej budować "poparcie w kraju dla przedłużającej się wojny" przeciwko Ukrainie.
ms/PAP, IAR
REKLAMA