Tragiczny wypadek w Krakowie. Kierowca był pijany
Kierowca który spowodował wypadek na moście Dębnickim był pod wpływem alkoholu - potwierdziła Polskiemu Radiu Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Patryk P. miał we krwi 2,3 promila. Tydzień temu w okolicy mostu dachował sportowy samochód. Zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym sam kierowca.
2023-07-21, 10:04
- Gromadzony jest materiał dowodowy, który pozwoli ustalić co było bezpośrednią przyczyną wypadku - wyjaśnił w rozmowie z Polskim Radiem prokurator okręgowy w Krakowie Rafał Babiński.
- Będziemy odtwarzali prędkość i sposób poruszania się tego pojazdu. Po zebraniu dowodów akta sprawy zostaną przekazane biegłemu do wykonania opinii rekonstrukcyjnej. I dopiero ta opinia odpowie nam na pytania, które wszystkich interesują - mówił prokurator Babiński.
Wielokrotnie łamał przepisy
- Przed wypadkiem kierowca wielokrotnie łamał przepisy jadąc Alejami Trzech Wieszczów - dodał prokurator okręgowy w Krakowie. - Obraz z monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżania na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość. Była ona całkowicie niedostosowana do warunków panujących na drodze. W miejscu, gdzie było ograniczenie do 40 km/h, wstępne ekspertyzy wskazują na trzykrotne, a może nawet większe przekroczenie dopuszczalnej prędkości - mówił prokurator Rafał Babiński.
Według nieoficjalnych informacji do których dotarło Polskie Radio, 24-latek, który prowadził pojazd, był znany policji i wymiarowi sprawiedliwości w związku z naruszeniami przepisów drogowych.
REKLAMA
Posłuchaj
Umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa
Śledztwo toczy w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku. Nagranie udostępnione przez Urząd Miasta w Krakowie pokazuje, że auto poruszało się Alejami Trzech Wieszczów z bardzo dużą prędkością.
Kierowca wpadł w poślizg, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej oraz lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński przy Wiśle. Monitoring pokazuje też mężczyznę, który tuż przed wypadkiem próbował przejść przez jezdnię, ale w ostatniej chwili wycofał się, widząc nadjeżdżający pojazd. Policja ustala jego tożsamość. Mimo reanimacji ani kierowca, ani trzech pasażerów nie przeżyło wypadku. Mężczyźni mieli od 20 do 24 lat.
- Wypadek w Chrcynnie. Wrak rozbitego samolotu odholowano do hangaru. "Wcześniej odbyły się oględziny"
- Pożary w Grecji. Polscy strażacy coraz bliżej celu. Wiemy, kiedy mogą rozpocząć działania
IAR/łs
REKLAMA
REKLAMA