Kłopoty ministra sprawiedliwości. Opozycja chce jego odwołania. Posłowie mówią o "skrajnej hipokryzji"

2023-12-18, 18:00

Kłopoty ministra sprawiedliwości. Opozycja chce jego odwołania. Posłowie mówią o "skrajnej hipokryzji"
Kłopoty ministra sprawiedliwości. Opozycja chce jego odwołania. Posłowie mówią o "skrajnej hipokryzji". Foto: Ministerstwo Sprawiedliwości

Posłowie Suwerennej Polski chcą, aby w Sejmie odbyła się debata nad odwołaniem ministra sprawiedliwości. W ich ocenie Adam Bodnar powinien stracić stanowisko, ponieważ złamał konstytucję. - To strach przed konsekwencjami za to, co zrobili za zdemolowanie praworządności, trójpodziału władzy - odpowiada na krytykę opozycji senator koalicji rządzącej Grzegorz Schetyna z Koalicji Obywatelskiej.  

- Suwerenna Polska domaga się debaty w sprawie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - ogłosił dziś na konferencji prasowej w Sejmie poseł Suwerennej Polski Jacek Ozdoba. Zdaniem polityków partii wchodzącej w skład klubu Prawa i Sprawiedliwości, nowy minister złamał konstytucję przy projekcie rozporządzenia dotyczącego regulaminu sądów powszechnych.

Opozycja zarzuca ministrowi łamanie konstytucji

- Pan profesor Bodnar proponuje zmianę regulaminu funkcjonowania sądów w taki sposób, aby wykluczać określoną grupę sędziów, co jest już samo z siebie elementem niezgodnym z konstytucją. Poza tym pan profesor Bodnar wymyślił, że jednoosobowo, w drodze rozporządzenia, będzie dyktował treść orzeczeń niezawisłych sędziów, którzy orzekają w polskim wymiarze sprawiedliwości - tłumaczy Ozdoba.

Politycy Suwerennej Polski zauważają, że rozporządzenia są aktami wykonawczymi prawa i muszą być zgodne z ustawami i Konstytucją, a w tym przypadku tak nie jest. W ich ocenie to, co proponuje minister sprawiedliwości jest "elementem rażącego łamania prawa i jest świadectwem skrajnie upolityczniania polskiego wymiaru sprawiedliwości". 

- Zgodnie z konstytucją sędziowie są w sprawowaniu swojego urzędu niezawiśli, podlegają wyłącznie konstytucji i ustawom. Jeżeli ktoś rozporządzeniem chce wskazywać sędziom jaka ma być treść wyroków, jaka ma być treść uzasadnień - a to jest zaproponowane w tym nowym artykule Regulaminu Sądów Powszechnych, które jest rozporządzeniem - to mamy tutaj do czynienia z ingerencją w sferę swobody orzeczniczej, w sferę niezawisłości. Ingerencją jakiej nie było w zasadzie chyba nigdy. Ja sobie nie przypominam w każdym razie - mówi poseł PiS Paweł Jabłoński. W jego ocenie w tej sprawie minister wykazuje się "skrajną hipokryzją", ponieważ w przeszłości wielokrotnie podkreślał jak ważna jest dla niego zasada niezawisłości.

Minister mówi sądom jak mają orzekać?

Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał w piątek do uzgodnień międzyresortowych projekt zmian w rozporządzeniu - Regulamin urzędowania sądów powszechnych. Przewiduje, że wnioski o wyłączenie sędziego ze względu na sposób powołania go na urząd sędziowski nie będą rozpoznawane przez sędziów powołanych w tym samym trybie. "Rozwiązanie to uniemożliwi udział osób powołanych przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną ustawą o KRS z 8 grudnia 2017 r. w rozpatrywaniu tego typu wniosków. Sędziowie ci nie będą uwzględniani w przydzielaniu spraw przez System Losowego Przydziału Spraw" - czytamy w komunikacie resortu sprawiedliwości.

Zdaniem nowego ministra sprawiedliwości propozycja ta jest spowodowana ustawą z grudnia 2017 roku, która wprowadziła sprzeczny z Konstytucją tryb wyboru sędziów-członków KRS. Druga istotna kwestia zawarta w projekcie zmiany rozporządzenia dotyczy obowiązku uwzględniania pierwszeństwa i bezpośredniego stosowania prawa unijnego i międzynarodowego przy sporządzaniu orzeczeń oraz uzasadnień sędziowskich. 

Senator Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Schetyna tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami parlamentarnymi, że zmiany te odblokują pieniądze na KPO dla Polski. - Reforma praworządności to jest wycofanie się z katastrofalnych projektów, które niszczą praworządność, także niezależność Sądu Najwyższego. To jest klucz do tego, żeby otrzymać KPO - tłumaczy Schetyna. Zdaniem senatora KO argumenty podnoszone przez obecną opozycję są podyktowane strachem przed ewentualną odpowiedzialnością za zmiany, jakie wprowadzała, gdy była u władzy.

- To przede wszystkim strach, śmiertelny strach, zwierzęcy strach przed konsekwencjami tego, co zrobili - za zdemolowanie praworządności, za zniszczenie trójpodziału władzy. Oni wiedzą, że za to odpowiedzą nie tylko politycznie, ale także prawnie - uważa Schetyna. Złodziej krzyczy "łapać złodzieja" a wie, że sam jest winny - dodaje. 

PSL proponuje kompromis

Wątpliwości dotyczące projektu rozporządzenia mają jednak koalicjanci KO z PSL. Poseł ludowców Marek Sawicki zauważył w Programie 1 Polskiego Radia, że propozycja ministra sprawiedliwości budzi sprzeciw wielu środowisk. - Też nie może być tak, że 3 tysiące sędziów będzie kompletnie kwestionowanych, a 6 mln wyroków niepewnych - tłumaczył Sawicki. W jego ocenie powinien powstać zespół konsensualny, w którym zasiądą prawnicy z różnych środowisk i wypracują rozwiązania akceptowalne dla różnych stron. 

- Mając poczucie odpowiedzialności za państwo i za pewność obrotu prawnego i gospodarczego w Polsce spróbują jakoś z tego klinczu wyjść (...) Wydaje mi się, że mamy rozsądną grupę prawników, profesorów, funkcjonujących sędziów, którzy mogliby w zaciszu, bez rozgłosu, usiąść i dokonać analizy tego co się wydarzyło w wymiarze sprawiedliwości i zaproponować ścieżki wyjścia - stwierdził. 

Prezydent i Pierwsza Prezes SN zaniepokojeni

Z niepokojem działaniom ministra sprawiedliwości przygląda się prezydent Andrzej Duda. - To, co proponuje minister sprawiedliwości Adam Bodnar to nie są niuanse, tylko działanie wbrew konstytucji, próba zanarchizowania sądownictwa - mówił w TVP1 prezydencki minister Andrzej Dera. - Pan prezydent wyraźnie mówił, że nie pozwoli na łamanie konstytucji, nie pozwoli na to, by anarchizować. Te głosy płyną nie tylko ze strony pana prezydenta, ale różnych innych osób, które realnie patrzą na to, co jest próbowane przez pana Bodnara - wyjaśnia.

Do projektowanych zmian w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych negatywnie odniosła się w niedzielę Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska. "Najwyższe zaniepokojenie budzi fakt, że nowy szef MS rozpoczyna urzędowanie od przedkładania projektów, które zmierzają do pogwałcenia fundamentów porządku konstytucyjnego RP, w tym zasady trójpodziału władz i niezawisłości sędziów" - stwierdziła.

"Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego jako organ konstytucyjny, kierujący Sądem Najwyższym, który na mocy art. 183 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych w zakresie orzekania, zwraca uwagę na oczywistą i rażącą niekonstytucyjność dwu projektowanych przepisów w Regulaminie urzędowania sądów powszechnych, które stanowią w szczególności pogwałcenie: niezawisłości sędziowskiej; niezależności władzy sądowniczej i konstytucyjnej hierarchii źródeł prawa" - stwierdziła

MF, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej