Tybetański mnich podpalił się przed klasztorem. Dramatyczny protest

2011-10-26, 10:23

Tybetański mnich podpalił się przed klasztorem. Dramatyczny protest
Tybetańscy mnisi buddyjscy . Foto: Amar/Wikimedia Commons

Przed klasztorem w chińskim Syczuanie doszło do samospalenia tybetańskiego mnicha. To już 10. taki przypadek dramatycznej formy protestu.

Posłuchaj

Relacja Tomasza Sajewicza (IAR) z Pekinu
+
Dodaj do playlisty

Od marca tego roku na ten desperacki krok - będący wyrazem sprzeciwu wobec chińskiej dominacji w Tybecie - zdecydowało się 10 młodych mnichów.

Jak podała londyńska organizacja „Wolny Tybet”, we wtorek rano przed jednym z tybetańskich klasztorów w powiecie Ganzi młody mnich oblał się łatwopalną substancją, a następnie podpalił. Na razie nie są znane jego personalia, ani stan zdrowia.

To co najmniej 10. przypadek samospalenia wśród tybetańskich mnichów w tym roku. Co najmniej 5 z nich zmarło. Do większości desperackich aktów doszło w powiecie Aba, gdzie trzy lata temu wybuchły antychińskie protesty. Powiat Aba sąsiaduje z Tybetem.

Chińskie władze sięgają po takie sposoby przeciwdziałania, jak rozdawanie patrolom policji i wojska gaśnic, ale w niczym to nie pomaga. Protesty trwają dalej i to pomimo określenia aktów samospalenia mianem "terroryzmu" przez oficjalną chińską propagandę.

REKLAMA

Biorący udział w protestach mnisi są wierni przebywającemu na emigracji XIV Dalajlamie, którego komunistyczne władze oskarżają o działalność separatystyczną i podżeganie do aktów terroru. Chińskie MSZ potępiło wcześniejsze przypadki samospalenia mnichów, winiąc za nie zwolenników Dalajlamy.

sg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej