Puchar Polski: ciężka przeprawa Jagiellonii w Dzierżonowie. Wicemistrzowie Polski w kolejnej rundzie

Trener białostoczan Ireneusz Mamrot zdecydował się wystawić kilku rezerwowych i w grze gości długo brakowało płynności. Największe zagrożenie pod bramką Lechii stanowił Karol Świderski, któremu jednak w pierwszej połowie brakowało skuteczności. Trzeba też oddać dobrą dyspozycję bramkarza gospodarzy - Dominika Spaleniaka. 20-latek kilkukrotnie zatrzymywał faworytów. 

Lechia nie była tylko tłem dla renomowanych rywali. Szczególnie groźny był Grzegorz Borowy. Pomocnik nie pokonał jednak Grzegorza Sandomierskiego w sytuacji sam na sam, z kolei w innej akcji jego uderzenie zablokował Lukas Klemenz. 

Jedyna bramka padła w drugiej części gry. Zespołową akcję Jagiellonii na gola zamienił nieskuteczny wcześniej Świderski. Białostoczanie mogli później podwyższyć, ale brakowało im skuteczności. Dobrą okazję zmarnował choćby Mile Savković. 

Białostoczanie, podobnie jak dzień wcześniej Lech Poznań i Legia Warszawa, tylko jednym golem pokonali rywala z niższej ligi. W ich barwach zadebiutował sprowadzony kilka dni wcześniej Marko Poletanović. Serbski pomocnik nie zagrał jednak najlepiej i na drugą połowę już nie wyszedł. 

1/32 finału piłkarskiego Pucharu Polski: Lechia Dzierżoniów – Jagiellonia Białystok 0:1 (0:0). Awans: Jagiellonia Białystok.

Bramka: 0:1 Karol Świderski (59). 

Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów: około 900.

pm