Premier League: lekcja historii w Auschwitz zamiast stadionowych zakazów. Chelsea walczy z antysemityzmem

- Jeśli będziemy dawać ludziom zakazy i kary, nigdy nie zmienimy ich zachowania. Kiedyś za rasistowskie i antysemickie okrzyki groziło do trzech lat zakazu, teraz chcemy im dać szansę zrozumienia, co zrobili źle i sprawić, by zachowywali się lepiej - mówił o pomyśle Bruce Buck, prezes Chelsea.

"The Blues" musieli wielokrotnie borykać się z kibicami, którzy intonowali obraźliwe przyśpiewki o antysemickim charakterze pod adresem fanów rywala zza miedzy - Tottenhamu. Klub z północnego Londynu ma wielu kibiców żydowskiego pochodzenia, a bezrefleksyjne obrażanie sportowych przeciwników spowodowało ostrą reakcję ze strony władz Chelsea.

Mistrz Anglii z sezonu 2016/17 stawia sprawę jasno - osoby, które dopuszczą się podobnych incydentów, będą miały wybór: odbycie kursów edukacyjnych w Auschwitz albo pogodzenie się z długim zakazem stadionowym.

Pomysłodawcą inicjatywy jest Roman Abramowicz. Właściciel Chelsea jest pochodzenia żydowskiego, uwagę na narastający problem zwracał już wcześniej. Teraz zdecydował, że koszty lekcji historii w miejscu, w którym podczas II Wojny Światowej działał nazistowski obóz koncentracyjny, będą odbywać się na koszt klubu.

W kwietniu tego roku około 150 osób, wśród których znaleźli się kibice, piłkarze i przedstawiciele "The Blues", wzięło udział w corocznym Marszu Żywych w Auschwitz, co niewątpliwie pokazało, ile korzyści może przynieść tego rodzaju lekcja historii.

ps