Prezes CFC Genoa: jestem osaczony. Kto chce Piątka niech rozmawia ze mną. Transferowy boom na Polaka trwa w najlepsze
O rozpoczęciu rozmów w sprawie napastnika mówił już prezes Napoli, w Hiszpanii pisano o konkretnym zainteresowaniu Barcelony. W kontekście przyszłości Polaka padały też nazwy takich klubów jak Roma i Chelsea. Sam zainteresowany kwituje te doniesienia golami i szykuje się do pojedynku z Juventusem, a w sprawie jego ewentualnego transferu wypowiedział się Enrico Preziosi.
2018-10-17, 13:05
W dzisiejszym wywiadzie dla Gazzetta dello Sport prezes genueńczyków mówił o samym piłkarzu, jego występach, zamieszaniu transferowym oraz przyszłości. GDS opisuje historię z pozyskaniem napastnika jako wyjątkową - dziennik pisze o "historycznym wyczuciu" prezesa, który zapłacił Cracovii 4 miliony euro. Po czterech miesiącach estymuje się, że piłkarz zyskał na wartosci dziesięciokrotnie. Włodarz Grifoni mówi o miłości od pierwszego wejrzenia.
- jeśli chodzi o strzały po ziemi jest precyzyjny jak Gigi Riva (legenda włoskiej piłki lat '60 tych) , w kwestii boiskowego oportunizmu ma coś z Inzaghiego, ale nie gra jak on na krawędzi spalonego - mówi prezes CFC Genoa
W kontrakcie zawodnika nie ma klauzuli odstepnego, piłkarz kupiony za 4 miliony euro wyceniany jest dzisiaj na 40, piszę się też o tym, że Barca i Napoli mogłyby za niego wyłozyć nawet 60 milionów.
- brak klauzuli to nic szczególnego, zazwyczaj jej nie wstawiam. Jeśli ktoś chce kupić mojego zawodnika to siada ze mną i rozmawiamy o cenie. Nie ma mowy, żebym go oddał już w zimie, ale nie oszukujmy się: wiem, że odejdzie bo jest świetny. Zaproponują mu dziesięć razy wyższy kontrakt, zarobi on i ja - taka jest naturalna kolej rzeczy.
REKLAMA
Rolą zawodnika jest w tym wszystkim nie tracenie celu z oczu i podtrzymanie serii strzeleckiej. Dziewięć goli w siedmiu kolejkach Serie A umieściło go w oku medialno-transferowego cyklonu, ale należy dmuchać na zimne. Była przerwa na kadre z golem przeciwko Portugalii, w międzyczasie Preziosi zmienił trenera. Pierwsze wyzwanie Juricia to sobotni mecz na Juve Stadium, gdzie wiele przyjezdnych drużyn mają często kłopot z oddaniem strzału na bramkę Wojtka Szczęsnego. Sobotni mecz to zatem największy, najtrudniejszy i najlepszy test dla strzeleckich umiejętności Piątka, którego docenili i bukmacherzy. Polak jest wysoko notowany w zakładach dotyczących króla strzelców oraz do pobicia rekordu Omara Batistuty, który w 1994 roku strzelał w jedenastu meczach z rzędu.
- Krzysztof jest kluczowym zawodnikiem drużyny, a ja muszę myśleć o niej i klubie. W razie sprzedaży mam już następcę (Favilli). Jestem osaczony telefonami z Włoch i całej Europy. Dzwonią tylko czołowe kluby. Kto go będzie chciał, będzie musiał byc poważny i rozmawiać przede wszystkim ze mną, reszta to otoczka - zakończył Enrico Preziosi.
REKLAMA