Polskie "eL Klasyko" na remis. Horror i sześć goli na Łazienkowskiej w meczu Legia - Wisła

Obydwie drużyny pokazały futbol tyleż otwarty co niefrasobliwy - zwłaszcza w obronie. Zyskało na tym widowisko i wynik, ale o poziomie prezentowanym przez niektórych pilkarzy, trudno napisac coś - uczciwie - zasługującego na wyróżnienie.

2018-10-21, 22:08

Polskie "eL Klasyko" na remis. Horror i sześć goli na Łazienkowskiej w meczu Legia - Wisła
Arkadiusz Malarz przy pierwszym i trzecim golu mógł zachować się lepiej. Foto: PAP/Leszek Szymański

Posłuchaj

PR1 Filip Jastrzębski z Łazienkowskiej relacjonuje mecz Legia Wisła (Jedynka/Przy Muzyce o sporcie)
+
Dodaj do playlisty

Legia z Wisłą na remis i sześć goli. W szeregach "Wojskowych" wyróżnili się zdobywcy goli - Carlitos oraz Nagy. W ekipie krakowskiej podobnie - Jesus Imaz i Martin Kostal. Z mieszanymi uczuciami patrzyło się na grę Arkadiusza Malarza, który wrócił między słupki na klasyk ligi. 

Doświadczony bramkarz miał spory udział przy stracie pierwszej i (zwłaszcza) trzeciej bramki, ale i uratował remis interwencją przy akcji i strzale Ondraszka w doliczonym czasie gry. Akcji Carlitosa warszawska drużyna zawdzięcza punkt w meczu z Wisłą, która odrobiła dwa gole jeszcze szybciej niż je straciła. Legia szczęśliwie zremisowała, co zauważył prezes Dariusz Mioduski soczystym komentarzem, który uchwyciły kamery. 

Po meczu powiedzieli:

Maciej Stolarczyk (trener Wisły Kraków): "W pierwszej połowie Legia całkowicie nas zdominowała. W przerwie dokonaliśmy jednak korekt w ustawieniu, przede wszystkim w środku pola. To pozwoliło nam pokazać, co potrafimy. Nasza gra wreszcie zaczęła się układać. Zawsze kiedy nie wygramy, nie jestem do końca zadowolony. Kibicom jednak taki mecz na pewno mógł się podobać. Choć początek mieliśmy kiepski, to remis nas nie zadowalał. Do końca walczyliśmy o zwycięstwo".

Ricardo Sa Pinto (trener Legii Warszawa):
"Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była po prostu wspaniała. Przeciwnik nie istniał, nie oddał celnego strzału, a my mogliśmy zdobyć więcej niż dwie bramki. Drugą cześć też zaczęliśmy dobrze. Mieliśmy okazje, aby dobić rywala, ale się nie udało. Potem nadeszło pięć minut, których nie rozumiem. Pojawiła się dekoncentracja i straciliśmy trzy gole. To nas załatwiło. Udało się zremisować, ale powinniśmy byli wygrać. Pod każdym względem byliśmy lepsi od rywala. Będę musiał te nieszczęsne pięć minut jeszcze raz przeanalizować". 

Legia Warszawa - Wisła Kraków 3:3 (2:0).

Bramki: 1:0 Dominik Nagy (2-głową), 2:0 Carlitos (23), 2:1 Jesus Imaz (56), 2:2 Martin Kostal (58), 2:3 Jesus Imaz (62), 3:3 Carlitos (90).

Żółte kartki: Legia Warszawa - Adam Hlousek, Sebastian Szymański, Jose Kante, Sandro Kulenovic. Wisła Kraków - Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak, Jakub Bartkowski.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 26 363.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Marko Vesović, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Adam Hlousek - Michał Kucharczyk (65. Jose Kante), Cafu, Sebastian Szymański, Andre Martins (82. Sandro Kulenović), Dominik Nagy (78. Cristian Pasquato) - Carlitos.

Wisła Kraków: Mateusz Lis - Zoran Arsenić, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok, Rafał Pietrzak - Rafał Boguski (83. Kamil Wojtkowski), Vullnet Basha, Jesus Imaz, Dawid Kort (68. Jakub Bartkowski), Martin Kostal (90+3. Jakub Bartosz) - Zdenek Ondrasek.

HB, IAR 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej