Starcie Khabib Nurmagomiedov vs. Floyd Mayweather Jr. zobaczy 100 tys. widzów na Łużnikach w Moskwie?
Potencjalnej starcie pomiędzy Khabibem Nurmagomiedovem i Floydem Mayweatherem Jr. może zostać zorganizowane z dużym rozmachem. Umar Kremlev, sekretarz generalny Rosyjskiej Federacji Bokserskiej, jako miejsce ewentualnego pojedynku zaproponował słynny stadion w Moskwie.
2018-10-25, 12:46
Kilka dni po walce Khabiba Nurmagomiedova z Conorem McGregorem na gali UFC 229 w Las Vegas, w której Dagestańczyk pokonał Irlandczyka, Nurmagomiedov zaproponował starcie mistrzowi bokserskiemu. Mayweather Jr. przyjął wyzwanie, stwierdził, że to będzie jeszcze lepsza walka niż ta z McGregorem z 2017 roku. Nie wiadomo jednak w jakiej formule zawodnicy mieliby się zmierzyć - w ringu bokserskim, czy oktagonie MMA.
Teraz Dagestańczyk postanowił podgrzać jeszcze atmosferę publikując informację, dotyczącą miejsca, gdzie mogłoby dojść do pojedynku.
Khabib spotkał się bowiem z Umarem Kremlevem, sekretarzem generalnym Rosyjskiej Federacji Bokserskiej, o czym poinformował fanów w mediach społecznościowych:
"Dzisiaj doszło do mojego spotkania z sekretarzem generalnym Rosyjskiej Federacji Bokserskiej Umarem Kremlevem. Tematem rozmowy była potencjalna walka z Mayweatherem. Chcemy, aby starcie to odbyło się w Moskwie, na legendarnym stadionie Łużniki. Jestem pewny, że zgromadzimy tam 100 tysięcy widzów, a także ustanowimy światowy rekord w sprzedaży PPV. Co jednak najważniejsze, mój ojciec będzie w moim narożniku, bo wiza do Moskwy nie jest potrzebna" - napisał pogromca McGregora.
REKLAMA
Khabib Nurmagomiedov, po awanturze jaką wywołał po starciu z McGregorem popadł w niełaskę UFC. Gdy kilka dni po gali w Las Vegas, włodarze organizacji odwołali zbliżającą się walkę kolegi klubowego Khabiba, Zubruga Tukhugowa, który także brał udział w bijatyce po walce wieczoru na UFC 229 - wtargnął do oktagonu i zaatakował McGregora - Khabib zagroził odejściem z federacji.
Przymiarki do starcia z Mayweatherem Jr. mogą być zatem zabiegiem Khabiba, podyktowane chęcią pokazania szefom UFC, że zorganizowanie gali na której można zarobić bardzo duże pieniądze, może się udać bez wsparcia organizacji, którą dowodzi Dana White.
ah, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA