Premier League: mnożą się kosztowne błędy. Sytuację w Anglii może uratować tylko VAR

Za nami kolejna kolejka angielskiej Premier League, w której doszło do kilku dużych kontrowersji z udziałem sędziów. Najbogatsza i jedna z najlepszych lig świata cały czas płaci cenę za nieufność wobec VAR.

2018-11-13, 11:59

Premier League: mnożą się kosztowne błędy. Sytuację w Anglii może uratować tylko VAR
Piłkarze Fulham. Foto: PAP/EPA/PETER POWELL

Po sobotnim meczu Southampton z Watfordem nie wytrzymał Charlie Austin. Napastnik "Świętych" zdobył bramkę na 2:0, jednak chwilę później radość zamieniła się w niedowierzanie - arbitrzy dopatrzyli się przy tym golu spalonego.

- Zdobyliśmy prawidłowego gola, który nie został uznany. Sędziowie zabrali nam dwa punkty. To, że w ogóle mówili coś o spalonym, to żart. Wyraźnie potrzebują pomocy. Jeśli gramy w najlepszej i mającej największą oglądalność lidze, powinniśmy dać arbitrom to, czego potrzebują - mówił po spotkaniu.

Zamiast 2:0 było 1:0, a piłkarze Watford zdołali wyrównać. Gdyby gol został uznany, prawdopodobnie to gospodarze cieszyli się by się z kompletu punktów.

REKLAMA

W tym momencie zespół Austina jest tuż nad kreską, zajmuje 17. miejsce w Premier League. Każdy w klubie wie, że w końcowym rozrachunku punkt albo dwa mogą okazać się tym, co zapewni im utrzymanie. Tutaj chyba nie trzeba tłumaczyć, że stawką są także dziesiątki milionów funtów, z którymi wiąże się gra w elicie.

W niedzielę było podobnie, kiedy ostatnie w tabeli Fulham mierzyło się na wyjeździe z Liverpoolem. Aleksandar Mitrović zdobył pierwszą bramkę dla czerwonej latarni ligi, ale tutaj także sędziowie zauważyli spalonego. Powtórki nie były w stanie wyjaśnić jednoznacznie tej sytuacji. Kilkanaście sekund później Salah dał prowadzenie "The Reds", którzy ostatecznie wygrali 2:0.

VAR, czyli system wideopowtórek, z których mogą korzystać sędziowie, jest w czołowych ligach świata, w tym roku zadebiutował na mundialu, od nowego sezonu zobaczymy go w Lidze Mistrzów. 

REKLAMA

W czwartek dojdzie do spotkania na szczycie władz Premier League, VAR, co oczywiste, będzie jednym z głównych tematów. Przed startem tego sezonu dyskusja na ten temat zakończyła się fiaskiem - uznano najwyraźniej, że wszystko jest w najlepszym porządku. Liczne przykłady kontrowersyjnych lub po prostu złych decyzji, które przekładają się na punkty, wskazują jednak, że niekoniecznie.

Prawda jest taka, że wszędzie, gdzie ten system się pojawia, praktycznie nie ma drogi odwrotu. Choć zdarzają się błędy, to udaje się uniknąć ich większej liczby. Jeśli występuje nieufność, to przechodzi błyskawicznie.

Pierwszą próbą VAR na Wyspach był Puchar Ligi Angielskiej, jednak był to falstart, przede wszystkim w związku z tym, że arbitrzy sprawiali wrażenie zagubionych. Kuriozalnie wykorzystano go w starciu Tottenhamu z Rochdale.

Źródło: YouTube/WGCL

REKLAMA

ps, PolskieRadio24.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej