Ekstraklasa: "Biała Gwiazda" będzie świecić dawnym blaskiem? Wisła Kraków ma sponsora. "Poufność zadeklarowały obydwie strony"
- Rozmowy z potencjalnymi inwestorami trwają i może to potrwać jeszcze kilka dni. Do tego czasu klub trzyma się zasady poufności negocjacji, które zadeklarowały obydwie strony - podkreśla w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Iwona Stankiewicz, rzecznik prasowa Wisły Kraków.
2018-12-11, 11:57
W ostatnim czasie wiele mówi się o trudnej sytuacji w Wiśle Kraków. Utytułowany klub boryka się z dużymi problemami finansowymi. Lokalne media w ostatnich tygodniach donosiły o dramatycznej sytuacji - Wisła Kraków ma znajdować się na skraju bankructwa.
W poniedziałek 10 grudnia w klubie rozpoczął się audyt, który potrwa do 12 grudnia. Od wyników analizy audytorów zależy przyszłość "Białej Gwiazdy". Jeżeli okaże się, że długi klubu nie są większe niż 30 milionów złotych sponsor, który zgłosił gotowość wsparcia podejmie odpowiednie kroki, by Wisła płynęła dalej.
- Dla mnie osobiście również jest to bardzo ważna sprawa - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" prezes FoodCare Wiesław Włodarski, który zadeklarował chęć pomocy jednemu z najbardziej utytułowanych polskich klubów.
- Nie komentujemy kwestii kupna Wisły. Rozmowy z potencjalnymi inwestorami trwają i może to potrwać jeszcze kilka dni. Do tego czasu klub trzyma się zasady poufności negocjacji, które zadeklarowały obydwie strony - podkreśla z kolei w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Iwona Stankiewicz, rzecznik prasowa Wisły.
REKLAMA
Na początku lipca rada miasta Kraków wypowiedziała umowę dzierżawy stadionu przy ul Władysława Reymonta 22 operatorowi, który był pośrednikiem w wynajmie obiektu pomiędzy Krakowem, a Wisłą. Ostatecznie "Białą Gwiazdę" wspomogła Ekstraklasa S.A., która spłaciła część długu. W zamian za to klub, w ramiach spłaty pożyczki, nie będzie otrzymywał premii od organu zarządzającego ligą. W ramach pomocy ze strony miasta Wisła nie musi też płacić za wynajem stadionu przed meczem, zostało to zamrożone do końca roku.
- Jeżeli nie pojawi się sponsor, którego jak tlenu potrzebuje Wisła, to ciężko będzie dograć do końca sezonu. Wielu zawodnikom od kilku miesięcy nie są wypłacane pensje, co powoduje, że niebawem będą oni mogli rozwiązać kontrakty z winy klubu. Już to jest powodem do tego, by nie przedłużyć licencji. Z drugiej strony od kilkunastu dni w Krakowie mówi się o tym, że prowadzone są rozmowy ze sponsorami. Giełda nazwisk jest cały czas ruchoma, ale cały czas brakuje konkretów. Mówi się, że dług to 22-28 milionów złotych, rozbieżność jest ogromna i ciężko rozmawia się z potencjalnymi sponsorami - wyjaśnia z kolei Jakub Niziński, dziennikarz Polskiego Radia, który na miejscu w Krakowie śledzi sytuację w Wiśle.
Bliski powrotu do klubu jest reprezentant Polski Jakub Błaszczykowski, który jeszcze w grudniu ma rozwiązać umowę z Wolfsburgiem. Błaszczykowski deklarował, że wróci do Krakowa "o ile Wisła się nie osłabi".
W sytuacji, gdy największe gwiazdy Wisły - Zdenek Ondrasek, Jesus Imaz,Vullnet Basha, Rafal Pietrzak, czy Marko Kolar - można by wymieniać dalej (pojęcie "największa gwiazda" dla każdego kibica ma inne znaczenie) - będą mogły rozwiązać kontrakty, bo nie zostaną wypłacone im pensje, powrót Kuby Błaszczykowskiego "do domu" może nie dojść do skutku.
REKLAMA
Jeżeli klub z Krakowa nie wyjdzie na prosta podzieli los Widzewa, ŁKS-u, Polonii czy Ruchu Chorzów, które w konsekwencji długów wypadły z ekstraklasowej piłki i muszą odbudowywać swoją pozycję w niższych ligach.
ah, Polskieradio24.pl
REKLAMA