Ekstraklasa: wysokie zwycięstwo lidera na koniec rundy jesiennej. Lechia nie dała szans Górnikowi
Piłkarze Lechii Gdańsk pokonali na własnym stadionie Górnika Zabrze 4:0 (1:0) w meczu 20. kolejki Ekstraklasy. Gdańszczanie zakończyli rundę jesienną jako lider tabeli. W zupełnie innej sytuacji sa ich sobotni przeciwnicy, którzy zajmują dopiero 15. miejsce.
2018-12-22, 20:16
Posłuchaj
Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili już w drugiej minucie meczu. Płaskiego dośrodkowania z lewej strony Lukasa Haraslina nie zamienił jednak na gola Artur Sobiech, który kopnął mocno nad bramką. Lechiści wciąż atakowali. Szczególnie aktywni byli na lewej stronie boiska. W dziewiątej minucie dobrej akcji Rafała Wolskiego i Haraslina nie zamienił na bramkę Filip Mladenović, który uderzył bardzo niecelnie na bramkę strzeżoną przez Tomasza Loskę.
Gdańszczanie byli aktywniejsi i już w 14. minucie wyszli na prowadzenie. Loska odbił przed siebie piłkę po strzale Haraslina. Najszybciej dobiegł do niej Sobiech, który popisał się skuteczną dobitką. W 31. minucie niezłą okazję do podwyższenia wyniku miał Flavio Paixao, ale strzał Portugalczyka został zablokowany przez Adriana Gryszkiewicza.
Zabrzanie zaatakowali nieco odważniej po straconym golu, ale długo brakowało im konkretów. W 35. minucie niecelnie głową uderzał Kamil Zapolnik. Była to najlepsza okazja Górnika w pierwszych 45-ciu minutach, podczas których goście stwarzali sobie sytuacje głównie po stałych fragmentach gry.
Od początku drugiej połowy częściej przy piłce utrzymywali się goście, ale już w 51. minucie stracili kolejną bramkę. Adam Wolniewicz fatalnie wybił piłkę głową po dośrodkowaniu. Ta trafiła wprost pod nogi Rafała Wolskiego. Pomocnik Lechii bez zastanowienia uderzył na bramkę, podwyższając prowadzenie swojej drużyny.
REKLAMA
Dwie minuty później zabrzanie byli bliscy gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dobrze głową uderzył Szymon Matuszek, ale jeszcze lepiej interweniował bramkarz Dusan Kuciak. Już w 55. minucie podopieczni Piotra Stokowca strzelili natomiast trzeciego gola. Sobiech świetnie wypatrzył Mladenovicia, a Serb pewnym strzałem zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie.
Gdańszczanie, co zrozumiałe, oddali pole gry Górnikowi, ale goście długo nie mogli stworzyć sobie dobrej okazji. Dopiero w 70. minucie, po dograniu Łukasza Wolsztyńskiego, w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Igor Angulo. Hiszpański snajper gości uderzył jednak obok słupka bramki.
W 73. minucie meczu lechiści zdobyli bramkę numer cztery. Po rzucie rożnym w polu karnym gości doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej poradził sobie Flavio Paixao. Portugalczyk głową skierował piłkę do siatki. Dla Paixao był to dwunasty gol w sezonie ligowym. Zrównał się pod tym względem z Angulo.
Na kwadrans przed końcem kibice Lechii postanowili wziąć przykład z czwartkowego zachowania fanów Zagłębia Sosnowiec i… odpalili fajerwerki. Sędzia Bartosz Frankowski zdecydował o przerwaniu spotkania, gdyż widoczność na murawie została mocno ograniczona.
REKLAMA
Po kilku minutach piłkarze wrócili na murawę. Na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry na boisku w zespole gospodarzy pojawił się Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri, który jest pierwszym piłkarzem z tego kraju mającym za sobą występ w polskiej lidze.
W końcówce goście szukali honorowego gola, ale strzały Angulo, Jesusa Jimeneza czy Wolsztyńskiego nie znalazły drogi do bramki. Podopieczni Marcina Brosza spędzą zimę w strefie spadkowej – na 15. miejscu (17 pkt). W zupełnie innych nastrojach do rundy wiosennej będą przygotowywali się gdańszczanie. Lechia po 20 kolejkach prowadzi bowiem w tabeli z dorobkiem 42 punktów. O trzy „oczka” wyprzedza drugą Legię Warszawa.
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 4:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Artur Sobiech (14), 2:0 Rafał Wolski (51), 3:0 Filip Mladenovic (55), 4:0 Flavio Paixao (72-głową).
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Rafał Wolski. Górnik Zabrze: Michał Koj, Szymon Matuszek.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 9 757.
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Flavio Paixao, Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski, Rafał Wolski (64. Konrad Michalak), Lukas Haraslin (82. Egy Maulana Vikri) - Artur Sobiech (70. Jakub Arak).
Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Michał Koj, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz - Kamil Zapolnik (67. Łukasz Wolsztyński), Szymon Matuszek (82. Adam Ryczkowski), Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Marcin Urynowicz (46. Maciej Ambrosiewicz), Igor Angulo.
pm
REKLAMA
REKLAMA