Australian Open 2019: wyzwanie dla Nadala i smutek Szarapowej

Wicelider światowego rankingu tenisistów Rafael Nadal pokonał Czecha Tomasa Berdycha 6:0, 6:1, 7:6 (7-4) i po raz jedenasty w karierze osiągnął ćwierćfinał wielkoszlemowego Australian Open.

2019-01-20, 11:10

Australian Open 2019: wyzwanie dla Nadala i smutek Szarapowej

Było to 20. zwycięstwo Nadala w 24. spotkaniu z Czechem, według oficjalnych statystyk ATP. Kolejnym rywalem Hiszpana będzie w Melbourne Amerykanin Frances Tiafoe. 

Rekordowy Rafael Nadal zagra z przeciwnikiem nader eksplozywnym

Dwa pierwsze sety to jednostronny pojedynek z wyraźną dominacją Nadala. W trzecim Berdychowi udało się doprowadzić do tie-breaka, prowadził w nim nawet 4-3 z przełamaniem, ale cztery kolejne punkty zdobył 32-letni Hiszpan i zwyciężył po 129 minutach gry.


33-letni Berdych, dawniej czwarta rakieta świata i zwycięzca 13 turniejów ATP, startował do Australian Open z 57. pozycji na liście światowej. Pogorszenie jego notowań to efekt kłopotów z plecami, z którymi zmagał się w drugiej połowie ubiegłego roku. W Melbourne dwukrotnie wystąpił w półfinale, a pięć razy odpadł rundę wcześniej. Z kolei zawodnik z Majorki po raz 11. zagra na kortach Melbourne Park ćwierćfinale. Wywalczył tu - 10 lat temu - jeden z 17 tytułów wielkoszlemowych. Trzy finały przegrał. 

Nadal pod koniec października doznał urazu mięśni brzucha, a w listopadzie przeszedł operację kostki. Z zaplanowanego na styczeń występu w turnieju ATP w Brisbane wycofał się z powodu kłopotów z udem. Jego forma przed Australian Open była więc niewiadomą, bowiem w ostatnich tygodniach startował tylko dwa razy w imprezach pokazowych.

- Na razie wszystko układa się po mojej myśli, szczęście mi dopisuje, ale zobaczymy, co zdarzy się dalej - ocenił Nadal.

Teraz na jego drodze stanie świętujący w niedzielę 21. urodziny Tiafoe. Amerykanin, którego rodzice pochodzą z Sierra Leone, pokonał w 1/8 finału rozstawionego z numerem 20. Bułgara Grigora Dimitrowa 7:5, 7:6 (8-6), 6:7 (1-7), 7:5 i po raz pierwszy zagra w ćwierćfinale Wielkiego Szlema. Mecz trwał trzy godziny i 39 minut. 


Tiafoe celebrował sukces w tradycyjny sposób - ściągnął koszulkę, prezentował muskuły i machał do publiczności, by po chwili usiąść na swoim krzesełku i schować głowę w zimnym ręczniku.

REKLAMA

Początek sezonu w wykonaniu 39. obecnie tenisisty globu nie był najlepszy. Nie wygrał żądnego meczu w Pucharze Hopmana, a w imprezie ATP w Sydney odpadł w pierwszej rundzie. W Melbourne pokonał już jednak m.in. rozstawionego z "piątką" Kevin Anderson z RPA i Włocha Andeasa Seppiego.


- 10 lat temu powiedziałem moim rodzicom, że zostanę zawodowym tenisistą i odmienię swoje oraz ich życie. Harowałem jak wół, ale dziś jestem w ćwierćfinale Wielkiego Szlema, więc wiem, że się opłaciło - podkreślił Amerykanin, który z Nadalem spotka się po raz pierwszy w karierze

Niespodzianki u pań

W rywalizacji kobiet, Amerykanka Danielle Collins w niespełna godzinę pokonała rozstawioną z numerem drugim Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber 6:0, 6:2 i awansowała do ćwierćfinału wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne.

Jest to szósty występ w zawodach tej rangi 25-latki z St. Petersburga na Florydzie, a w pięciu poprzednich... nie wygrała meczu. Dotychczas zajmowała 35. lokatę w klasyfikacji tenisistek, której Kerber była wiceliderką, ale już wiadomo, że spadnie co najmniej na piąte miejsce.

W pokonaniu wyraźnie słabiej dysponowanej w niedzielę Niemki, która w piątek obchodziła 31. urodziny, pomogło Amerykance aż 25 uderzeń wygrywających, co w tak krótkim pojedynku jest rzadkością.


- Już od czasu college'u trenerzy powtarzali mi, że stać mnie na wiele, żebym wychodziła na kort z większą ufnością wobec własnych umiejętności. Przekonywali mnie, że mam mocne kończące uderzenie, tylko muszę umieć z tej broni skorzystać. Chyba wreszcie im uwierzyłam - przyznała po meczu Collins, kierując gorące podziękowania w kierunku swojego sztabu.

Jej kolejną rywalkę wyłoni wieczorne spotkanie rozstawionej z "piątką" rodaczki Sloane Stephens z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową.

Sfrustrowana własną niemocą Kerber wciąż szeptała coś pod nosem, denerwowała się, nawet rzuciła rakietą, za co otrzymała upomnienie od sędziego. Popełniła pięć podwójnych błędów serwisowych i odnotowała ledwie sześć uderzeń wygrywających. Obie zawodniczki popełniły po 17 niewymuszonych błędów.

- Próbowałam wszystkiego, a nic nie skutkowało. Serwis szwankował od początku, zresztą nic mi dziś nie wychodziło. Mogłam tylko reagować na to, co zrobi przeciwniczka. To nie był mój mecz, to nie był mój dzień. Takie rzeczy niestety się zdarzają w tenisie - skomentowała trenująca na co dzień w podpoznańskim Puszczykowie zawodniczka, która w jedynym wcześniej rozegranym spotkaniu (przed rokiem w Eastbourne) oddała Collins ledwie dwa gemy.

Niemka po raz szósty znalazła się w czołowej "16" Australian Open. W 2016 wywalczyła tu swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy. W tym samym sezonie dołożyła zwycięstwo w US Open, a jej dorobek w imprezach tej rangi zamyka sukces w ubiegłorocznym Wimbledonie.

REKLAMA

Australia szaleje po przegranej Szarapowej

Ashleigh Barty pokonała byłą liderkę światowego rankingu tenisistek Rosjankę Marię Szarapową 4:6, 6:1, 6:4 i będzie pierwszą od 10 lat reprezentantką gospodarzy, która zagra w ćwierćfinale wilekoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne.


Wygraną 22-latki, która jest w imprezie rozstawiona z numerem 15., z trybun obserwowali m.in. premier Australii Scott Morrison oraz Rod Laver, legenda miejscowego tenisa i patron kortu, na którym odbył się trwający dwie godziny i 22 minuty mecz.

Do zwycięstwa w pierwszej partii wystarczyło pięciokrotnej triumfatorce imprez wielkoszlemowych jedno przełamanie serwisu rywalki (w 9. gemie). Druga - bez historii, z wyraźną dominacją gorąco wspieranej przez rodaków Barty, która wygrała 6:1. 


Emocje sięgnęły zenitu w decydującej odsłonie. Australijka szybko objęła prowadzenie 4:0. 31-letnia Rosjanka, mistrzyni Australian Open sprzed 11 lat, nie poddała się jednak i na swoją korzyść rozstrzygnęła trzy następne - długie, obfitujące w zwroty akcji i efektowne zagrania - gemy. 

Barty nie zmarnowała jednak szansy i w wyrównanej końcówce w 10. gemie, przy czwartym meczbolu, asem serwisowym przypieczętowała życiowy sukces, gdyż po raz pierwszy w karierze wystąpi w ćwierćfinale Wielkiego Szlema.

Dotychczas jej najlepszym osiągnięciem była 1/8 finału ubiegłorocznego US Open w Nowym Jorku. W Melbourne w dwóch poprzednich edycjach dotarła do trzeciej rundy.


O półfinał powalczy z doświadczoną Czeszką Petrą Kvitovą i będzie to pierwszy od 10 lat występ tenisistki gospodarzy w ćwierćfinale Australian Open. W 2009 roku w czołowej "ósemce" była Jelena Dokic.

- Od początku do końca mecz był "na styku". W trzecim secie stworzyłam sobie komfortową sytuację, ale potem praktycznie wszystko zaprzepaściłam, marnując wiele szans. Szarapowa to wielka mistrzyni. Nie poddała się do ostatniej piłki, ani przez moment nie widziałem w jej oczach rezygnacji. Nic lepszego niż takie zwycięstwo na tym pięknym obiekcie i przy cudownej publiczności, która stworzyła niesamowitą atmosferę, nie mogło mi się przytrafić - powiedziała Barty, która wygrała dotychczas trzy turnieje WTA.

REKLAMA


Szarapowa, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała broniącą tytułu Dunkę polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, ma w dorobku 36 tytułów. Cieniem na karierze byłej liderki klasyfikacji tenisistek położyła się jednak 15-miesięczna dyskwalifikacja za stosowanie niedozwolonego meldonium. Do rywalizacji wróciła w kwietniu 2017 roku. Od tego czasu wygrała tylko jeden turniej WTA, a w Wielkim Szlemie nie odnotowała większych sukcesów. Najlepiej w tym okresie poszło jej w ubiegłorocznym French Open, w którym dotarła do ćwierćfinału.

Polski mikst z wygraną i kolejnym awansem

Iga Świątek i Łukasz Kubot pokonali Alicję Rosolską i Chorwata Nikolę Mekticia 6:1, 2:6, 10-5 w pierwszej rundzie gry mieszanej w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Australian Open w Melbourne.

Kolejnych rywali polskiej pary wyłoni zaplanowany na wieczór czasu lokalnego pojedynek rozstawionych z "trójką" Czeszki Barbory Krejcikovej i Amerykanina Rajeeva Rama ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky i Francuzem Nicolasem Mahutem.


17-letnia Świątek i starszy o 19 lat Kubot po raz pierwszy połączyli siły podczas imprezy wielkoszlemowej, bowiem zawodniczka z Warszawy w Melbourne zadebiutowała w seniorskim turnieju tej rangi (dotarła do drugiej rundy).

Z kolei Rosolska i Mektić w poprzedniej "lewie" Wielkiego Szlema, czyli wrześniowym US Open w Nowym Jorku, dotarli do finału. Polka po tej porażce zakończyła udział w imprezie, gdyż wcześniej odpadła z rywalizacji w deblu. 

Kubot i Argentyńczyk Horacio Zeballos, który jest jego partnerem w Australian Open, czekają na wyłonienie przeciwników w 1/8 finału gry podwójnej. 

Wynik 1. rundy gry mieszanejIga Świątek, Łukasz Kubot (Polska) - Alicja Rosolska, Nikola Mektić (Polska, Chorwacja) 6:1, 2:6, 10-5

Wyniki niedzielnych meczów 1/8 finału kobiecego singla w wielkoszlemowym turnieju tenisowym Australian Open: 

Petra Kvitova (Czechy, 8) - Amanda Anisimova (USA) 6:2, 6:1
Ashleigh Barty (Australia, 15) - Maria Szarapowa (Rosja, 30) 4:6, 6:1, 6:4
Danielle Rose Collins (USA) - Angelique Kerber (Niemcy, 2) 6:0, 6:2

HB

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej