Co dalej z Emiliano Salą? Nantes: nie można przerwać poszukiwań

Świat domaga się wznowienia poszukiwań zaginionego napastnika Cardiff City Emiliano Sali, który wraz z pilotem awionetki zniknął w poniedziałek z radarów. Nantes, w którym Argentyńczyk występował w latach 2015-19 zamieścił w mediach społecznościowych apel - "Te poszukiwania nie mogą zostać przerwane". Z kolei dziennik "The Times" pisze, że pilot, który siedział za sterami samolotu nie miał licencji na przewożenie pasażerów. 

2019-01-25, 11:45

Co dalej z Emiliano Salą? Nantes: nie można przerwać poszukiwań
Kibice oddają hołd Emiliano Sali przed treningiem Nantes. . Foto: PAP/EPA/EDDY LEMAISTRE

Posłuchaj

Pilot samolotu z E. Salą na pokładzie bez licencji na przewóz. Z Londynu - Adam Dąbrowski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W czwartek policja oficjalnie poinformował, że zakończono poszukiwania zaginionej awionetki z pilotem i Salą na pokładzie - "Akcja poszukiwacza została zakończona, poinformowaliśmy o tym rodziny, gdyż szanse odnalezienia zaginionych żywych są znikome" - napisał w oficjalnym oświadczeniu kapitan portu w Guernsey David Barker.


Samolot z Salą na pokładzie zaginął w poniedziałek, jednak ostatecznie w czwartek zawieszono poszukiwania. Dodatkowo dziennik "The Times" wskazuje, że pilot, który siedział za sterami samolotu nie miał licencji na przewożenie pasażerów. To jeden z wątków śledztwa ws. zaginięcia awionetki.  

Z kolei w piątek Nantes zamieściło komunikat, w którym domaga się wznowienia poszukiwań samolotu. 


Kibice postanowili zaapelować w internecie tworząc #NoDejenDeBuscar - nie przestańcie szukać. 

REKLAMA

Argentyńczyk i piłkarz Manchesteru City Sergio Aguero napisał na Twitterze: "Nie chcemy się poddać, nie chcemy wszystkiego zostawić nadziei... nie odwołujcie poszukiwań". 

W podobnych tonach pisały inne gwiazdy światowej piłki. Nicolas Otamendi czy Gonzalo Higuain wzywali cały świat by za pomocą social media dać jasny przekaz - "nie przestańcie szukać". 


Argentyńskie media poinformowały, że Sala wysłał do rodziny wiadomość przez aplikację telefoniczną, w której napisał: "Jestem przerażony. Lecę samolotem, który wygląda, jakby się miał za chwilę rozpaść".


W Nantes i w Cardiff kibice spontanicznie zbierają się i składają kwiaty. Słowa wsparcia w internecie publikuje coraz więcej osób, nie tylko ze świata sportu. 

(mb), PolskieRadio24.pl/IAR/PAP/BBC Sport/Twitter

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej